O firmie medycznej ENforce Medical Technologies wspominaliśmy już przy okazji historii Walecznej Zuzy, 17-latki z Pogorzeli, która rok temu dowiedziała się, że niewielki guz nad lewą kostką to złośliwy nowotwór. Nierówna walka Zuzanny Kryś z chorobą doprowadziła ją do szpitala w Warszawie, gdzie 15 grudnia 2021 r. amputowano jej lewą kończynę poniżej kolana.
Historia byłaby tragiczna, gdyby nie telefon, jaki otrzymaliśmy tego samego dnia od pochodzącego z Gostynia inżyniera, który – jak się świetnie złożyło – otrzymał od swojej mamy link z naszym artykułem o Zuzi i postanowił się zgłosić z konkretną pomocą dla chorej nastolatki. Dokładnie pół roku później, 14 czerwca 2022 r. szczupła dziewczyna o pięknych oczach pojechała wraz z mamą do poznańskiej siedziby firmy założonej przez inż. Adama Gramalę by przymierzyć stworzoną dla niej protezę i, jak to sama określiła „znowu stanąć na obie nogi”. Jej losy opisujemy w TYM artykule.
Gdzie są wszyscy inwalidzi?
Już w trakcie rozmów z A. Gramalą uświadomiliśmy sobie wspólnie, że ich inicjatywa rozwiązała problem jednej osoby, która straciła kończynę… a przecież wokół takich ludzi jest więcej. Statystycznie jedna osoba na 1000 przeszła amputację, więc w powiecie gostyńskim może być ich nawet 70. Nawet dzieląc to przez pół, bo statystyki dotyczą wszystkich kończyn… pozostaje 34 ludzi często ze źle dopasowanymi protezami z plastiku czy nawet drewna, które w większości wegetują w 4 ścianach swoich mieszkań. I dlatego ich nie widujemy w przestrzeni publicznej, bo brzydko mówiąc, są „wyautowani z życia”.
Jak im pomóc? Poznańska firma nie jest oczywiście instytucją charytatywną, jednak ich chęć pomocy i istniejące, acz nie wykorzystywane rozwiązania systemowe mogą - przy odrobinie dobrej woli władz powiatu oraz zaangażowaniu konkretnych instytucji – nie tylko zapewnić godne substytuty nóg dla obecnych inwalidów ale i – w przyszłości- stworzyć „zieloną ścieżkę” dla kolejnych chorych, którzy właściwie już po opuszczeniu sali operacyjnej otrzymają pomoc z wielu źródeł. Przede wszystkim- nowoczesną protezę.
Dokąd po amputacji?
W sytuacji, gdy ktoś ma amputowaną nogę, najważniejszym czynnikiem jest czas. O ile amputacja wyniknęła z długotrwałej choroby, pacjent ma teoretycznie więcej czasu na oswojenie się z sytuacją i przedsięwzięcie dalszych kroków… bez nogi. Gorzej, gdy utrata nastąpiła np. po wypadku. Dochodzi wtedy szok, trauma, poczucie beznadziejności. Nie są to idealne warunki do uzupełniania wniosków o dofinansowanie protezy. Nie wiemy, co nam przysługuje, na ile, za ile i dlaczego?
Jak się okazało, w naszym powiecie sytuacja takich pacjentów nie jest tak zła w porównaniu z innymi regionami. Jak zapewnia Mirosław Sobkowiak z gostyńskiego PCPR, pracownicy instytucji przyjeżdżają do pacjentów, wraz z nimi uzupełniają wniosek do PFRON-u, pomagają jak mogą. Jednakże sam przyznaje, że głównym kryterium otrzymania protezy jest czas. Składanie wniosków trwa do końca sierpnia i są one rozpatrywane do listopada. Każdy, kto utracił nogę po 1 września musi czekać kolejny rok, nie tylko na protezę, ale i na rehabilitacje, naukę chodzenia czy powrót do wcześniejszego życia. Rzadko kto z nich do tego „normalnego funkcjonowania” wraca. Alienacja, trauma czy uzależnienie od pomocy innych często prowadza do depresji. Okaleczeni ludzie zakładają zbiórki na portalach pomocowych, nie wiedząc właściwie, ile i na co zbierają. Trudno określić cel zbiórki, nie znając kosztów protezy i dostępnych opcji. O skali problemu niech świadczą liczby: wartość zbiórek na protezy założonych w Polsce wynosi w tym momencie 5,7 mln zł.
Dodajmy, że część prywatnych firm nie podaje właściwie żadnego kosztorysu, enigmatycznie mówiąc o „indywidualnym podejściu”, co – nie bójmy się napisać – czasami prowadzi do przekalkulowania ceny, a nawet zwykłych nadużyć. Jeśli uzbierałeś 50 tys. zł to kupisz protezę za 50 tys. zł, masz na koncie 73 tys. zł, dokładnie tyle wyniesie cię „nowa noga”. Dostajesz produkt, ale nadal nie potrafisz chodzić. Proteza z NFZ to z kolei atrapa kończyny, która po kilku latach nie nadaje się do noszenia. Pacjent znów jest bez nogi. Zdany na łaskę i niełaskę innych, niską rentę, bez perspektyw i marzeń. Jak to zmienić?
Współpraca popłaca
Koncepcję stworzenia nowej drogi powrotu do sprawności dla osób po amputacji ma właśnie ENforce MT. Pojawili się z transparentnymi zasadami, wydrukowanymi cenami i autentyczną chęcią współpracy z powiatem gostyńskim. Dlaczego u nas? To proste. Założyciele firmy pochodzą z Gostynia. Znani już z konkretnej pomocy dzielnej Zuzannie, nie musieli długo przekonywać nas do swego pomysłu. Zaaranżowaliśmy ich (Adama Gramali i Piotra Rajewskiego) spotkanie w Starostwie Powiatowym w Gostyniu z Januszem Sikorą, wicestarostą gostyńskim, Mirosławem Sobkowiakiem, dyrektorem Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Gostyniu oraz wzorcową pacjentką, Zuzanną Kryś wraz z mamą Sylwią. Te ostatnie wspólnie przedstawiły problem ze strony pacjenta i rodziny, szczerze odpowiadając na szczegółowe pytania.
Po ponad godzinnej dyskusji ustalono jednogłośnie, że idea współpracy poznańskiej firmy z powiatem ma przysłowiowe „ręce i nogi”. Wizjonerscy inżynierzy mają pomysł na wymianę protez u ludzi, którzy od dawna są pozbawieni kończyny. Planują też stworzyć system pomocy dla osób, które są (albo niestety będą) świeżo po amputacji i potrzebują wsparcia nie tylko psychicznego, ale i konkretnych rozwiązań systemowych.
W ich planie 7 kroków, od amputacji kończyny dolnej w szpitalu do rehabilitacji i powrocie do sprawności pacjent ma być całkowicie odciążony martwieniem się o koszt i sposób zdobycia protezy. Nie musi organizować zbiórek, wydawać ostatnich oszczędności, zapożyczać się. Paradoksalnie, pieniądze na protezy 3 i 4 generacji są, jednak brak wcześniejszej komunikacji między firmami, instytucjami oraz samym zainteresowanym pozbawiał tego ostatniego realnej pomocy.
rys. wycinek z przygotowanej ulotki reklamowej
Kiedy konkrety?
Z jednej strony mamy polską - ba, poznańską - firmę, która chce zapewnić nowoczesny produkt medyczny dla swoich rodaków. Z drugiej inwalidów, uwięzionych w swoich domach, pobierających świadczenia, bez perspektyw i nadziei na lepszy los. I jeszcze władze powiatu wraz z instytucjami, które są otwarte na przemyślane zmiany i za swój główny cel mają dobro podopiecznych. Wszyscy chcą tego samego, więc nie może się nie udać...
Oczywiście, za wcześnie na deklaracje i terminy. Jednak już dziś można napisać, że przed nimi tygodnie dyskusji i wytężonej pracy.
Wiemy jednak, że w powiecie gostyńskim raczej na pewno powstanie nowy system wspracia dla osób po amputacjach. Otrzymają oni pomoc osób odpowiedzialnych za wnioski do PFRON i NFZ, lekarzy wydających opinie i inżynierów tworzących w 3D nowoczesne leje i protezy oraz rehabilitantów oferujących kompleksową pomoc.
Czy znacie w swoim otoczeniu kogoś, kto stracił nogę i nie używa posiadanej protezy z różnych przyczyn? Kogoś, kto jest świeżo po amputacji i nie wie, co dalej? Dajcie mu znać!
Już wkrótce więcej szczegółów.
O Walecznej Zuzi i realnej pomocy, jaką otrzymała, piszemy poniżej [klinij w zdjęcie]
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.