Artykuł opublikowany w numerze 5/2015 Życia Gostynia
Miejski Zakład Oczyszczania w Gostyniu przestał być konkurencyjny na rynku. Kolejne przetargi, które chociażby w 2014 r. odbywały się na odbiór odpadów komunalnych czy opróżnianie koszy pokazały, że gostyńska firma proponuje najwyższą stawkę i je przegrywa, poza tym od 2 lat generuje straty. Jest tego świadomy burmistrz Gostynia Jerzy Kulak. Na roboczym zebraniu z gostyńskimi radnymi, 20 stycznia, zaproponował likwidację firmy i połączenie jej z Zakładem Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Gostyniu. Co na to rajcy? Spółka powstała w 2003 r. z przekształcenia zakładu budżetowego w jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością. Do głównych zadań zatrudnionych w niej pracowników należą miedzy innymi wywóz śmieci i odpadów, sprzedaż gazu, opróżnianie bezodpływowych zbiorników na ścieki, mechaniczne sprzątanie miasta, opróżnianie koszy. Zmiana przepisów, związanych z zagospodarowaniem odpadów komunalnych w 2013 r. (wejście w życie nowej „ustawy śmieciowej”) niekorzystnie wpłynęła na działalność firmy. - W 2013 roku akurat firma musiała wystartować w przetargu na odbiór odpadów komunalnych z prywatnych posesji. Wyszedł on niepomyślnie, spółka nie wykonywała tej usługi. Dlatego w 2013 r. bilans wyszedł ujemnie - MZO odnotował straty, które wyniosły blisko 65 000 złotych. W 2014 r., od stycznia do listopada, również mamy bilans ujemny - około 70 000 złotych strat - przedstawiał podczas spotkania Mariusz Konieczny. Zaznaczył jednak, że w ubiegłym roku spółka miała 800 tys. zł ulokowane w funduszach (Fundusz Arka), ale ze względu na zagrożenia, fundusz został rozwiązany. - Dzięki temu bilans firmy w 2014 r. prawdopodobnie zamkniemy na minimalnej stracie, dlatego że odsetki po zamknięciu tego funduszu wyszły blisko 70 000 złotych na plusie. Jak określa prezes, strata będzie minimalna - informował Mariusz Konieczny. Dla zmniejszenia strat poniesionych przez MZO, od 1 stycznia 2015 r. Zakład Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej (ZGKiM) w Gostyniu przejął usługi, związane z utrzymaniem czystości w mieście, opróżnianiem koszy ulicznych we wszystkich miejscowościach w gostyńskiej gminie oraz usuwaniem padliny. Od kwietnia 2015 r. pracownicy „komunalki” mają zająć się również mechanicznym zamiataniem ulic.
Przegrane przetargi
Burmistrz Gostynia Jerzy Kulak wyjaśniał radnym, że wejście w życie nowej ustawy nie było korzystne dla firmy. - Świadomie podjęliśmy decyzję, że dajemy spółce szansę mimo przegranych przetargów w roku 2013 r. Chcieliśmy, aby MZO istniał, żeby spowodował w kolejnym przetargach konkurencję na rynku - mówił gostyński włodarz. Uzgodnił z prezesem spółki - Bernardem Buszem, że oferta przetargowa będzie taka, aby firma nie generowała w przyszłości strat. - Nie chodziło nam za wszelką cenę o zysk, ale aby zniwelować straty spółki - wyjaśniał. Kiedy jesienią 2014 r. odbył się przetarg na wywóz odpadów komunalnych, organizowany przez Związek Gmin w Lesznie, oferta MZO w Gostyniu była bardzo wysoka, najdroższa z 3 firm, które w nim wystartowały. Firma przestała być konkurencyjna na rynku. - Gdyby spółka wykonywała te usługi w naszej gminie za większe pieniądze - a jako gmina jesteśmy jej właścicielem - byłoby to niezgodne z prawem. Poza tym wyższa cena w tym przetargu, to jest tak naprawdę wyższa cena dla każdego mieszkańca za usługę - musiałoby mieć to odzwierciedlenie w stawce - wyjaśniał radnym burmistrz Kulak. Tłumaczył, że MZO przegrał przetarg na wywóz odpadów komunalnych, który obejmuje dwa najbliższe lata. - Przez ten czas spółka praktycznie nie będzie mogła znaleźć dla siebie pracy. Może świadczyć usługi podwykonawcze dla innych firm, które wygrały przetargi. Według mojej wiedzy nie są prowadzone takie rozmowy, a już na pewno nie ma decyzji, że ta działalność byłaby opłacalna - dodał Jerzy Kulak.
Likwidacja MZO?
Włodarz Gostynia, po rozmowie z prezesem spółki Bernardem Buszem i naradzie z urzędnikami, podjął decyzję o likwidacji MZO - niekonkurencyjnego na rynku i, jak sam to określił, stanowiącego obciążenie dla mieszkańców gminy, płacących podatki. Wtedy zadania spółki mógłby przejąć ZGKiM w Gostyniu. Chodzi przede wszystkim o mechaniczne zamiatanie ulic, opróżnianie koszy ulicznych, a także o wywóz ścieków ze zbiorników bezodpływowych i dystrybucję butli z gazem. Zatrudnienie w gostyńskiej „komunalce” mogłoby znaleźć od 4 do 6 osób. - To wstępne szacunki, bez przeanalizowania dokładnej sytuacji - zaznaczał dyrektor ZGKiM Marcin Krawiec. Po likwidacji MZO mogłoby dojść do zmiany siedziby zakładu komunalnego - przeniósłby się na teren zajmowany obecnie przez MZO, przy ul. Nad Kanią. Dyrektor Marcin Krawiec. wyjaśnił, że grunt przy ul. Nad Kanią, na którym znajduje się siedziba MZO i tak jest w połowie użytkowany przez ZGKiM. - Po przeniesieniu firma znajdowałaby się w jednym miejscu - dodał dyrektor. Z kolei naczelnik Mariusz Konieczny wyjaśnił, że gminie zależy na tym, aby teren MZO został uporządkowany, a po przeniesieniu "komunalki" na teren spółki, w całości zostałby on przeznaczony pod działalność zakładu. - Nie byłaby tam prowadzona działalność, związana z segregowaniem odpadów - MZO ma z tym wiecznie problem, jeśli chodzi o utrzymanie czystości - powiedział. Burmistrz Jerzy Kulak poinformował radnych, że urząd prowadzi obecnie rozmowę z firmą zewnętrzną, wynajętą kancelarią, która ma się zająć analizą stanu prawnego, jak również sytuacji finansowo-pracowniczej w spółce. - Na konkretne decyzje będzie trzeba poczekać kilka tygodni - dopiero po zapoznaniu się z wynikami analizy, chcielibyśmy przedstawić radnym konkretne plany, związane z dalszą sytuacją w MZO - wyjaśnił burmistrz Jerzy Kulak. Po "diagnozie" specjalistów z firm prawniczych, na jednej z kolejnych sesji burmistrz zaproponuje odpowiednią uchwałę w sprawie likwidacji MZO i wtedy decyzja będzie należała do radnych. - Jeśli nie będzie zgody większości radnych, aby likwidować spółkę MZO Gostyń, to wspólnie będziemy musieli zastanowić się, czym firma będzie miała się zajmować. Niedopuszczalnym byłoby, gdybyśmy udawali, że nie ma problemu, że firma nie generuje strat. Spółka ma z czego te straty pokrywać. Na koncie firmy w lokatach jest kilkaset tysięcy złotych, ale nie warto doprowadzić do tego, żeby te pieniądze zostały "przejedzone" - powiedział Jerzy Kulak. Przy likwidacji spółki MZO Gostyń i "wchłonięciu" jej przez ZGKiM pieniądze miałyby trafić do "komunalki", aby można było wykonać niezbędne prace, w miejscu, gdzie obecnie siedzibę ma MZO Gostyń. - Ale najważniejszym zadaniem dla nas jest znalezienie pracy dla jak największej liczby ludzi, zatrudnionych w MZO - przyznał burmistrz Gostynia. Obecnie w zakładzie jest 11 etatów (10 osób zatrudnionych jest na pełen etat). Po wstępnej analizie, dokonanej przez urzędników okazało się, że kilku pracowników mogłoby uzyskać świadczenia przedemerytalne. Co z pozostałymi osobami z MZO? - Pojawił się pomysł, aby ZGKiM poszerzył swoją działalność, przejmując majątek likwidowanej spółki, ale też zagospodarował pracowników, którzy mogliby tam pracować. Jest to możliwe. Za takim rozwiązaniem również osobiście jestem - przyznał Jerzy Kulak. Namawiał radnych, aby podjęli w tym temacie dyskusję.
Będą mieszkania?
Likwidacja spółki MZO w Gostyniu, przejęcie jej zadań przez ZGKiM i zmiana siedziby zakładu komunalnego rozwiązałyby jeszcze inny problem gminy Gostyń - niedobór mieszkań komunalnych. - Budynek przy ul. Fabrycznej mógłby zostać zaadoptowany na tego typu lokale. Jeden już tam istnieje, dodatkowo mogłyby powstać 3, 4 mieszkania komunalne - poinformował Marcin Krawiec, kierownik ZGKiM w Gostyniu. - Sądzę, że tutaj można by powiązać te pieniądze, które potencjalnie gmina Gostyń otrzymałaby w związku z likwidacją - w inwestycje w ZGKiM i powiększenie zasobu lokalowego - dodał włodarz gminy Gostyń. Nikt z gostyńskich rajców nie odpowiedział na pytanie, czy spółka nadal miałaby funkcjonować w takiej formie, jak obecnie. Leszek Dworczak był ciekawy, czy burmistrz rozważał sprzedaż całej spółki lub wprowadzenie jej aportem do MZO do Leszna? Burmistrz Kulak zdradził, że nieformalne rozmowy prowadzone były pół roku temu. - Na początku czułem, że strona MZO w Lesznie była skłonna przystać na taką propozycję. Nie mówiliśmy o żadnych pieniądzach (...). Po kilku miesiącach analiz prezes jednak stwierdził, że jeśli wygrałby przetarg na Gostyń, to taka baza byłaby mu potrzebna i wtedy mieliśmy wrócić do rozmowy, ten temat przestał być aktualny po przegraniu - wyjaśnił burmistrz. Jerzy Kulak stwierdził, że sprzedaż firmy też jest możliwa do rozważenia, ale jeśli spółka przynosi straty, to pewnie jej wartość nie byłaby duża. W roboczym spotkaniu burmistrza z radnymi udziału nie wziął prezes MZO Bernard Busz, wiedział o zebraniu, ale nie został na nie zaproszony. Burmistrz rozmawiał z nim dzień wcześniej o przyszłości spółki. - Z jego strony pojawił się pomysł, nie był poparty obliczeniami, analizą. Prezes ma pokazać biznesplan, jeśli rozwiązanie przynosiłoby zysk docelowo dla MZO, jesteśmy w stanie zastanowić się nad nim. Ale jeśli pomysł zysku nie przyniesie - a takie wrażenie odniosłem wczoraj podczas rozmowy - to likwidacja jest jedynym sensownym rozwiązaniem - powiedział Jerzy Kulak. nie chciał otwarcie oceniać dotychczasową pracę Bernarda Busza na stanowisku prezesa. Szef MZO nie chciał się wypowiadać na temat swojej wizji funkcjonowania spółki również telefonicznie.
W 2013 r. MZO SP. Z O.O. w Gostyniu wystartował w następujących przetargach:
- zamiatanie ulic w mieście Gostyń drogi gminne – przegrany,
- zamiatanie ulic w mieście Gostyń drogi powiatowe – przegrany,
- wywóz odpadów z koszy ulicznych, zbieranie padliny w mieście i gminie Gostyń – wygrany,
- wywóz odpadów zmieszanych KZGRL sektor IV i V – przegrany,
- wywóz odpadów zmieszanych z budynków mieszkalnych w gminie Piaski – przegrany.
Wygrane przetargi – kwota 238.489,92 zł brutto.
W 2014 r. MZO SP. Z O.O. w Gostyniu wystartował w następujących przetargach:
- wywóz odpadów zmieszanych w gminie Dolsk – przegrany,
- wywóz odpadów zmieszanych w gminie Osieczna – wygrany,
- wywóz odpadów zmieszanych z budynków mieszkalnych w gminie Piaski – przegrany,
- wywóz odpadów z koszy ulicznych gmina Gostyń – przegrany,
- zamiatanie ulic w mieście Gostyń drogi gminne – przegrany,
- zamiatanie ulic w mieście Gostyń drogi powiatowe – wygrany.
Wygrane przetargi – kwota 398.342,03 zł brutto.
Usługi najczęściej świadczone przez Miejski Zakład Oczyszczania:
wywóz odpadów zmieszanych, budowlanych, wywóz odpadów płynnych, mechaniczne zamiatanie ulic i placów, sprzedaż gazu płynnego w butlach 2, 3, 10, 11, 30 i 33 kg
Zatrudnienie: W MZO SP. Z O.O. w Gostyniu jest zatrudnionych 10 osób – pełen etat, 1 osoba – ½ etatu.
Średnie zarobki brutto pracowników MZO SP. Z O.O. w Gostyniu:
2250,22 zł za 2014 r. - bez nadgodzin i dodatkowego wynagrodzenia rocznego
2053,84 zł - średnia płaca brutto za 2014 r. bez zarządu
4 800 zł brutto - wynagrodzenie miesięczne prezesa zarządu