Kondycja finansowa polskiego sektora żywnościowego pogarsza się
Jak przekonują eksperci z firmy badawczo-konsultingowej PMR Market Experts, wartość polskiego rynku spożywczego ma rosnąć o 5% rocznie do 2029 roku. Mimo tak dobrych prognoz kondycja finansowa firm w kluczowych segmentach sektora żywnościowego pogarsza się.Branża rolno-spożywcza, na którą składają się: przedsiębiorcy rolni, producenci artykułów spożywczych i napojów oraz firmy zajmujące się sprzedażą hurtową i detaliczną tych produktów, musi oddać wierzycielom 761 mln zł.
Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Długów, przeszło 13,2 tysięcy podmiotów ma niespłacone zobowiązania finansowe, a średnie zadłużenie przypadające na jednego dłużnika wynosi 57,6 tys. zł.
Najwyższe zaległości sektora rolno-spożywczego dotyczą:
- podmiotów z branży finansowej i ubezpieczeniowej, a więc m.in. firm windykacyjnych i funduszy sekurytyzacyjnych, a także banków, towarzystw ubezpieczeniowych i firm leasingowych, którym zalega aż 124 mln zł - w sumie jest to 475 mln zł długu
- handel - 107,7 mln zł,
- dostawcy energii elektrycznej - 45,5 mln zł.
Wielkopolska i Mazowsze mają najwięcej zadłużonych firm z branży rolno-spożywczej
Najbogatsze województwo w Polsce ma jednocześnie najwięcej dłużników z sektora rolno-spożywczego - łącznie 2,7 tysiące firm z Mazowsza musi uregulować 173,1 milionów złotych zobowiązań. Druga na tej liście Wielkopolska ma 1,6 tys. przedsiębiorców z tej branży zadłużonych na 111,2 miliona złotych. Podium zamyka województwo łódzkie z długiem 50,7 mln zł wygenerowanym przez 838 firm.Po drugiej stronie"zadłużeniowej barykady" znajduje się województwa opolskie mające najmniej przedsiębiorców z przeterminowanymi zobowiązaniami: 256 firm ma długi na kwotę 13,4 mln złotych. Podobnie „niskie” zadłużenie notuje Podkarpacie, gdzie 310 firm ma do oddania wierzycielom łącznie 16,9 mln zł. Trzecie na liście z najniższym zadłużeniem jest województwo świętokrzyskie, tutaj 252 firmy zalegają ze spłatą 19,6 mln zł.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD GRAFIKĄ - KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ FOTOREPORTAŻ
Kto zalega samym producentom i hurtownikom rolnym?
Dane Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej pokazują też odwrotną stronę medalu: tę, w której branża rolno-spożywcza mogłaby zmniejszyć skalę swojego zadłużenia o ponad 1/4, gdyby sama odzyskała pieniądze od swoich dłużników.Na brakujące 215,7 mln zł składają się wzajemne długi m.in.:
- handlu - ponad 77,5 mln zł,
- rolnictwa - 47 mln zł,
- firm zajmujących się zakwaterowaniem i gastronomią, czyli bezpośredni odbiorcy tego sektora – 30,4 mln zł,
- producentów żywności oraz napojów - 18,8 mln zł,
- firmy transportowe i magazynowe - 7 mln zł,
- przedsiębiorstwa budowlane - 6 mln zł.
Wiarygodność sektora pod lupą. Według KRD w przypadku niemal 30% producentów żywności należy zachować ostrożność
Jak zwracają uwagę eksperci, utrzymujące się zadłużenie sektora to jeden z problemów i wcale nie największy. Nad branżą zgromadziły się czarne chmury związane z jej wiarygodnością płatniczą.
– W przypadku firm z branży spożywczej problem należy identyfikować nie tyle w ich utrzymującym się zadłużeniu, co w niskim scoringu [punktowa ocena wiarygodności kredytowej, wyznaczana przez banki i instytucje finansowe na podstawie danych o historii kredytowej i innych czynników - przyp. red]. Już co dziesiąty producent żywności i napojów jest kwalifikowany jako niesolidny płatnik. Sytuacja wygląda jeszcze gorzej, gdy spojrzymy na firmy, które w ostatnich 12 miesiącach były sprawdzane w Krajowym Rejestrze Długów: spadł odsetek tych z najwyższymi ocenami wiarygodności płatniczej, a zwiększył się udział firm z przeciętnym, niskim oraz bardzo niskim scoringiem. Oznacza to, że w przypadku niemal 30% producentów żywności należy zachować ostrożność. Z uwagi na dość duże ryzyko zatorów płatniczych w całym segmencie spożywczym warto stosować dodatkowe narzędzia oceny ryzyka i zabezpieczeń swoich płatności – mówi Adam Łącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej.
Wzrosła liczba faktur, ale spadła ich wartość. W branży rolno-spożywczej trwa walka o przetrwanie
Przetwórcy i dystrybutorzy borykają się z rosnącymi kosztami energii, presją ze strony sieci handlowych i zmiennym popytem konsumenckim. W takich warunkach każdy miesiąc opóźnionej płatności może decydować o przetrwaniu. To sygnał ostrzegawczy dla całej gospodarki żywnościowej.
– W ostatnich miesiącach obserwujemy wzmożone zainteresowanie usługami finansowania ze strony mikrofirm z sektora spożywczego. Tylko od początku roku do naszej firmy zgłosiło się dwa razy więcej klientów z tej branży niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. To sygnał, że przedsiębiorcy działający w obszarze przetwórstwa i handlu produktami spożywczymi zaczynają intensywniej szukać narzędzi wspierających ich płynność finansową. Warto jednak zwrócić uwagę na pewien paradoks – choć liczba faktur przekazanych do finansowania wzrosła o 18%, to ich wartość spadła o 17% Średnia wartość pojedynczego finansowania zmniejszyła się z 9,2 tys. zł do 6,6 tys. zł. Firmy z branży spożywczej coraz częściej finansują mniejsze transakcje i wyraźnie ostrożniej zarządzają kapitałem obrotowym – wyjaśnia Emanuel Nowak, ekspert firmy faktoringowej NFG.
Jednocześnie dodaje:
– Zdecydowana większość klientów z tego sektora wybiera dwa produkty: eGotówkę oraz faktoring cichy, czyli bez informowania odbiorcy o przeniesieniu wierzytelności. W tym roku odnotowaliśmy wyraźny wzrost w segmencie eGotówki, co pokazuje, że dla mikrofirm z tego sektora liczy się szybkość i elastyczność: chcą mieć dostęp do środków natychmiast, bez konieczności angażowania kontrahenta. Z faktoringu korzystają natomiast małe sklepy spożywcze, hurtownie, lokalni przetwórcy, producenci żywności. To właśnie oni, szczególnie w okresach sezonowych wahań cen i popytu, muszą na bieżąco reagować na potrzeby rynku i utrzymywać płynność mimo wydłużonych terminów płatności od odbiorców. Dla wielu z nich faktoring i finansowanie gotówkowe stają się dzisiaj nie tyle alternatywą, co koniecznością.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD GRAFIKĄ - KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ FOTOREPORTAŻ
Wiarygodność polskiego rolnika wynosi prawie 100%
Scoring sektora znacząco podwyższają rolnicy, którzy utrzymują najwyższy wskaźnik wiarygodności płatniczej – na poziomie aż 99,2 proc. Według analizy KRD jeszcze rok temu wartość ta wynosiła 96 proc.
– Utrzymanie wysokiego scoringu przez rolników to zasługa między innymi dotacji unijnych. Przez dwie dekady członkostwa Polski w UE do rolnictwa i obszarów wiejskich trafiło 84 mld euro. Dzięki możliwości korzystania z finansowania publicznego rolnicy minimalizowali konieczność zaciągania kredytów. Dodatkowo, charakter działalności rolniczej jest z reguły lokalny i bezpośredni a to ogranicza ryzyko zatorów płatniczych, bo łańcuch dostaw jest dość krótki – mówi prezes Adam Łącki.
Aktualnie wartość kredytów, jak i depozytów rolników jest na podobnym poziomie. To powoduje, że stabilność finansowa rolników jest zabezpieczona.
– Wśród rolników dominującym źródłem finansowania działalności są środki własne. Kredyty bankowe, leasing czy faktoring mają marginalne znaczenie. Nawet jeśli przedsiębiorcy rolni korzystają z kredytów, to są to w większości kredyty krótkoterminowe. W naszych statystykach przedsiębiorcy rolni praktycznie się nie pojawiają – dodaje ekspert NFG.
Czy przyjęcie Ukrainy do UE i Mercosur będą gwoździem do trumny polskiego rolnictwa?
Mimo ostrożnego podejścia do zewnętrznego finansowania 3,5 tys. gospodarstw rolnych uzbierało 232,5 mln zł długu. Jednak zdaniem ekspertów, prawdziwym testem na odporność, przed którym niebawem stanie rolnictwo, będzie nowa Wspólna Polityka Rolna (WPR) oraz międzynarodowe umowy handlowe.Dziś kształt wspólnej polityki rolnej jest przedmiotem debat i konsultacji unijnych, a polscy rolnicy wyrażają duże obawy dotyczące WPR po 2027 r. Niepokoją ich możliwe cięcia budżetowe, a także wprowadzenie wielu wymogów formalnych do spełnienia przy wykorzystaniu środków unijnych.
- Możliwość akcesji Ukrainy do Unii Europejskiej czy też nawiązanie umów handlowych z tym krajem, będzie dodatkowym obciążeniem dla polskiego rolnictwa. Do tego dochodzi ryzyko zawarcia umów handlowych z krajami Ameryki Południowej (Mercosur), które eksportowałyby swoje surowce rolne w nieporównywalnie większej skali do krajów UE. Polscy przedsiębiorcy będą konkurować z produkcją wytwarzaną z pominięciem wysokich standardów jakościowych oraz troski o klimat. A to właśnie wymogi środowiskowe w Unii są wysokie, co wpływa na koszty produkcji żywności - czytamy w raporcie Krajowego Rejestru Długów Biuro Informacji Gospodarczej.
Informacje: Krajowy Rejestr Długów
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.