Od stycznia 2023 roku ceny mleka cały czas spadają. Kryzys pod tym względem przeżywają również hodowcy bydła mlecznego, którzy oddają mleko do Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu. 26 kwietnia rano otrzymali SMS z informacją, że zmieniła się cena, jaką będą dostawać w skupie mleka klasy ekstra, kwotę zmniejszono o 0,50 zł. Stawka ta w marcu, w Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu zmniejszyła się o 8 groszy, za to w lutym obcięto rolnikom o 20 groszy cenę mleka w klasie ekstra.
Jakieś wahania w lewo, w prawo o 10 groszy na litrze mogą być, to można zrozumieć. Ale nie może być tak, że o złotówkę wszystko będzie tańsze. Wysiądziemy tutaj i jeszcze się firma rozpadnie - grzmi jeden z oburzonych dostawców z powiatu gostyńskiego.
Rolnicy są zaniepokojeni skalą obniżki ceny w skupie mleka. Wskazują, że na początku 2023 roku otrzymywali 2,40 - 2,50 zł za odstawiony do mleczarni towar. Jeszcze w lutym otrzymywali średnio około 2,20 zł. Kolejna obniżka to dla nich tragedia.
Wczoraj było walne zebranie w Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu i zdecydowano, że obcinają nam ceny o 50 groszy. Średnio mamy dostawać 1,40 - 1,50 zł to jest poniżej kosztów produkcji - dodaje Tomasz Gano, kolejny z rolników z powiatu gostyńskiego.
Ta cena, zgodnie z tym, co przekazują hodowcy bydła mlecznego, ma obowiązywać przez dwa miesiące. Tym bardziej są zdesperowani. Redakcja otrzymuje sygnały, że coraz więcej dostawców mleka do spółdzielni otrzymuje należne im pieniądze w ratach.
Jeden gospodarz z naszej gminy powinien mieć zapłacone do 10 kwietnia i na pewno ich nie ma - mówi gospodarz z gm. Krobia.
TUTAJ PRZECZYTASZ o zmianach przepisów i wprowadzeniu środków szczególnych w zakresie zwalczania ASF
Zdesperowanych dostawców mleka jest więcej - w gminie Gostyń również. Rolnicy stwierdzili „ucho od dzbana się urwało”, zaplanowali pikietę.
- Niech nas będzie jak najwięcej - apelowali na portalu społecznościowym, kiedy ustalali daty spotkania pod spółdzielnią mleczarską - wypadło na 27 lub 28 kwietnia.
Jedno jest pewne - godzina 12.00, w samo południe. Liczą na to, że prezes lub jego zastęca porozmawiają z nimi. Jeśli w czwartek niczego nie załatwią, zamierzają przyjść w piątek... Dostawcy mleka czują się niepewnie, wskazują, że „nie wiadomo, co będzie dalej”, bo dochodzą do nich słuchy o niemałym zadłużeniu zakładu. Nie chcą słyszeć o upadłości czy przejęciu spółdzielni przez inną firmę. Część z nich jest w grupie udziałowców spółdzielni.
- To ma być podobno na kilkanaście milionów. Musi być duże zadłużenie, skoro przez 2 miesiące chcą wszystkim dostawcom zabierać 50 groszy od litra. Niech prezes do nas wyjdzie i nam to wyjaśni. A gdzie jest rada nadzorcza? Jesteśmy udziałowcami spółdzielni. Członkowie powinni się z nami spotykać, informować. Nie robią tego, a w końcu "pracują" dla nas - komentują rozczarowani udziałowcy.
Za to dziennikarzy z naszej redakcji unika prezes spółdzielni Stefan Stachowiak. Nie zamierzał - przynajmniej dotychczas - rozmawiać o sytuacji w zakładzie, nawet osobiście. W sekretariacie ostatnio wspomniał coś o "komunikacie". Co rolnicy zrobią w sytuacji, kiedy żaden członek zarządu nie odważy się stanąć przed pikietującymi?
- Planujemy zdegradować prezesa - mówią bezpośrednio.
Po decyzji rady Nadzorczej Spółdzielni Mleczarskiej w Gostyniu zarządcą zakładu od 30 grudnia 2022 r. jest Stefan Stachowiak, który przez ponad 3 lata pełnił funkcję zastępcy Grzegorza Grzeszkowiaka emerytowanego już prezesa. Wśród dostawców nie ma dobrej opinii.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.