- 50 lat! Ach, jakże to wiele. A jednak minęły tak szybko, jak dzień. Przyniosły wam szczęście i radość, wesele, choć nie raz i smutku zamroczył je cień - tak recytowały panie z zespołu „Jawor” parom małżeńskim z gminy Pogorzela, które w ubiegłym tygodniu świętowały 50 lat. Uroczyste spotkanie rozpoczęło się mszą św., po której wszyscy zaproszeni zostali na poczęstunek do miejscowej restauracji. Nie obyło się bez gratulacji, życzeń i kwiatów. Jak ostatnie pół wieku oceniają pary małżeńskie z długoletnim stażem? - Były dni piękne, wesołe i dobre, ale też dni smutne, ze łzami w oczach. Jednak wszystko się przetrwało. W tym roku na 50-lecie otrzymaliśmy przepiękny prezent, urodziły nam się dwie prawnuczki: Julka i Lenka - mówi Maria Nowicka z Pogorzeli. Dodaje, że największym marzeniem w tym wieku, to być zdrowym. Jednak nie zawsze jest tak, jak by sie chciało. - Zdrowia raczej nie mamy, ciągle chorujemy, ale dziękować Bogu za to co jest - stwierdza.
„Złote Gody” w tym roku obchodziły następujące pary:
Stanisława i Jerzy Feledziak z Pogorzeli, Władysław i Eugenia Gabryelczyk z Głuchowa, Irena i Franciszek Kulińscy z Bułakowa, Janina i Henryk Nowakowscy z Pogorzeli, Maria i Franciszek Nowiccy z Pogorzeli.
(doti)