reklama

Borek Wlkp. Serce Franka jest na wyczerpaniu. Pilnie potrzebna jest pomoc

Opublikowano:
Autor:

Borek Wlkp. Serce Franka jest na wyczerpaniu. Pilnie potrzebna jest pomoc - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Ma ciemne, przenikliwe oczka, które na jego okrągłej buzi wyglądają, jak perły. Ma rozbrajający, zawadiacki uśmiech, którym szybko potrafi oczarować. Kocha inne dzieci i nieustannie chciałby się z nimi bawić i biegać. Niestety, Franek Janowski z Bolesławowa (gm. Borek Wlkp.) ma też jedną komorę serca i jeden obieg krwi. Szybko się męczy. Stan jego zdrowia pogarsza się z dnia na dzień. Jak najszybciej powinien być operowany. Rodzice Anna i Marcin najpóźniej do 19 maja muszą uzbierać 160 000 zł. Franio na pierwszy rzut oka wygląda, jak typowy trzylatek. Kiedy widzi obcą osobę, jest nieśmiały, przytula się do mamy, ale po chwili, z radością chwali się swoimi klockami, książeczkami i kolorowankami. I wesoło, choć niewyraźnie, opowiada o tym, w co najbardziej lubi się bawić. Po przyjrzeniu się dziecku bliżej, widać, że ma nietypowo sine usta, paznokcie, a nawet paluszki. Jest słaby fizycznie. Nie może być zbyt aktywny. Wtedy się męczy, poci i wymiotuje. To wszystko jest skutkiem wrodzonej wady serca, nazywanej hipoplazją lewej komory serca (HLHS). Co to oznacza? Że lewa komora serduszka chłopca, odpowiedzialna za pompowanie krwi do organizmu, nie wykształciła się. Aby chłopiec przeżył, konieczne są trzy operacje, tzw. korekcje serca. Dwie miał wykonane w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. Tam też przeszedł trzy cewnikowania serca – ma założone dwa stenty w lewej tętnicy płucnej i zostawione zespolenie. Jednak stan zdrowia Franka z dnia na dzień się pogarsza, a saturacja (nasycenie krwi tętniczej tlenem) spada aż do 75%. Wybitny polski kardiochirurg prof. Edward Malec zakwalifikował Frania do operacji, która odbędzie się 22 maja. Niestety zabieg ten musi się odbyć w niemieckiej klinice w Münster. To nie jest wymysł czy kaprys rodziców Frania. W Polsce przeprowadzenie takiego zabiegu, ze względu na długie kolejki dzieci z podobnymi wadami serca, jest bez szans. Najpóźniej 7 dni przed wykonaniem III etapu korekcji Anna i Marcin powinni wpłacić 37 500 EURO (ok. 160 000 zł). Obecnie państwo Janowscy z Bolesławowa nie mają takiej kwoty, sami też nie są w stanie uzbierać jej w ciągu miesiąca. Nie pracują zawodowo, prowadzą niewielkie gospodarstwo rolne i teraz zdali sobie sprawę, że bez pomocy życzliwych osób nie sfinansują operacji serca chłopca. Zwrócili się do fundacji „Mam Serce” i „Się pomaga”. Chłopiec ma założone konto, a osoby, które zechcą mu pomóc, mogą wpłacać na nie darowiznę. Dotychczas uzbierano około 27 000 zł. Więcej czytaj w bieżącym numerze "Życia". (AgFa)

Dane do przelewu dla chętnych, którzy chcą pomóc uzbierać 160 00 zł dla Franka

Fundacja "Mam serce" ul. Wita Stwosza 12 02-661 Warszawa Nazwa banku: Millennium Bank Numer konta: 48 1160 2202 0000 0001 8388 3519 Tytuł przelewu: Franek Janowski

Anna Janowska: To nie jest tak, że te środki trafiają do nas. One przekazywane są na konto fundacji, ale gro ludzi nie zdaje sobie z tego sprawy. Niby wiedzą, że rodzice jadą z dzieckiem na operację i potrzebują środków, ale kiedy coś kupią, to myślą, że za te pieniądze, które uzbieraliśmy. A tymczasem, jeśli jest ich więcej, są przekazywane dla innych dzieci z fundacji.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE