Od kwietnia wiele się zmieniło
Przypomnijmy, u Bartka Rokickiego, chorującego na cukrzycę insulinozależną, choroba spowodowała wiele powikłań zdrowotnych m.in. ostre zapalenie kości i szpiku, zapalenie jedno- lub wielostawowe wywołane przez czynniki bakteryjne.W wyniku zakażenia gronkowcem złocistym przeszedł sepsę i wstrząs septyczny. Aby uratować mu życie, lekarze musieli amputować prawą nogę 43-latka. Jak mówił mieszkaniec Krobi, "świat się zawalił, a ja straciłem sprawność, która pozwalała mi robić to, co jest moją największą pasją".
W kwietniu 2024 roku rozpoczęła się zbiórka na kosztowną protezę elektroniczną dla Bartka, która pozwoliłaby mu w pełni stanąć na nogi - więcej na ten temat CZYTAJ PONIŻEJ.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD GRAFIKĄ - KLIKNIJ, żeby PRZECZYTAĆ REPORTAŻ
"Gdyby nie było wsparcia, nie wiem, czy tak łatwo bym się podźwignął"
Przez większą część zeszłego roku podczas różnych imprez, wydarzeń i eventów nie tylko w gminie Krobia i okolicy (m.in. Dni Krobi), ale całego powiatu gostyńskiego (m.in. festyn rodzinny i otwarcie "Orlika" w Bodzewie), organizowano akcje charytatywne na rzecz 43-latka.W działania włączyły się różne środowiska m.in.: seniorzy, nauczyciele, bibliotekarze, urzędnicy oraz zwykli mieszkańcy wrzucający pieniądze do puszek czy licytujący gadżety na aukcjach.
Sam Bartek również "nie zasypywał gruszek w popiele", starając się we własnym zakresie, m.in. robiąc zdjęcia i filmując, pokryć część kosztów zakupu protezy.
Otwarcie jednak przyznaje:
- Mam ogromny dług wdzięczności wobec wszystkich, którzy mi pomogli, ale przede wszystkim mieszkańców Krobi i okolic, którzy mnie wspierali. I finansowo, i duchowo, i emocjonalnie byli, i są cały czas. Naprawdę ani przez moment nie poczułem się sam z tym wszystkim. Gdyby nie było tego wsparcia, nie wiem, czy tak łatwo bym się podźwignął.
Dzięki zbiórce, dofinansowaniu z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych (82 000 złotych), środkom własnym oraz pomocy rodziny, mieszkańcowi Krobi udało się zgromadzić kwotę potrzebną na zakup protezy, której ostateczny koszt wyniósł 185 000 złotych.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD GRAFIKĄ - KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ ARTYKUŁ
Może potrwać, zanim stanie na nogi. Ale to go nie przeraża
Teraz przed Bartkiem nauka chodzenia. Najpierw w "treningowej" protezie, którą powinien otrzymać w ciągu kilku dni.
- Słyszałem, że to nie jest tak prosto, że dostaje się protezę i od razu chodzi. To jest proces, podobno wcale niekrótki i pewnie nierzadko będę się przewracał. Ale to nic, jestem na to gotowy. Gdy już wszystko się unormuje, otrzymam protezę docelową, elektroniczną, która pozwoli praktycznie na normalne życie. W międzyczasie planuję także udać się komercyjnie do ośrodka rehabilitacyjnego - tłumaczy mieszkaniec Krobi.
Aby sfinansować leczenie, wspomnianą naukę chodzenia, ale także zniwelować skutki sepsy i wstrząsu septycznego, z którymi 43-latek nadal się zmaga, Bartek planuje jeszcze przez kilka miesięcy kontynuować zbiórkę na portalu siepomaga.pl - link do zbiórki TUTAJ.
Chce się odwdzięczyć
Pomoc, jaką otrzymał, dała Bartkowi również dodatkowy bodziec do działania.
- Chcę otworzyć firmę i działać w branży filmowej, ale także fotograficznej. Do tej pory dawałem radę bez protezy, całkiem dobrze mi szło i całkiem dobrze idzie, więc liczę, że z nią pójdzie mi jeszcze lepiej. Będę mógł brać konkretne zlecenia i w sumie działać na rzecz społeczności lokalnej, u której, tak jak powiedziałem, mam duży dług wdzięczności - dodaje Bartek Rokicki.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ ARTYKUŁ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.