reklama

Akt rozpaczy powiatowych radnych, zbulwersowany gostyński starosta. W co gra opozycja?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Akt rozpaczy powiatowych radnych, zbulwersowany gostyński starosta. W co gra opozycja? - Zdjęcie główne

Rada Powiatu Gostyńskiego - Damian Walczak i radny Marcin Krawiec (z prawej), kóry nie widział kolegi w roli przewodniczącego rady | foto Agata Fajczyk

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWidzimy cię kolego właśnie tu, w zarządzie, bo uważamy, że jesteś bardzo dużą wartością dodaną - wołali rajcy, reprezentujący PiS i Forum Demokratyczne w Radzie Powiatu Gostyńskiego. Wiele razy prosili radnego Damiana Walczaka: „zastanów się jeszcze, przemyśl dobrze tę decyzję póki jest czas”.  Nie chcieli „zwolnić” go z pracy w zarządzie powiatu i nie poparli uchwały w sprawie przyjęcia jego rezygnacji. Dyskusja trwała kilkadziesiąt minut, ale miała niewielki wpływ na postanowienia klubu SKW-PSL.
reklama

Po tym, jak w styczniu nagle zmarł radny Alfred Siama, Rada Powiatu Gostyńskiego pozostała bez przewodniczącego. Zmarły, którego już nie ma w gronie powiatowych radnych, reprezentował koalicję SKW-PSL i nikogo nie dziwi fakt, że właśnie klub SKW wystawił swojego kandydata na przewodniczącego Rady Powiatu Gostyńskiego. Po spotkaniach Stowarzyszenia SKW oraz klubowej koalicji radnych SKW–PSL zdecydowano, że wytypują do pełnienia tej funkcji doświadczonego samorządowca Damiana Walczaka. Klub udzielił mu bardzo dobrej rekomendacji.

- (...) Jest człowiekiem, który szuka tego, co łączy a nie tego, co dzieli. Kompetentny, szanujący rozmówców, zaangażowany, dysponujący dużą wiedzą merytoryczną (...) - mówił Robert Marcinkowski, gostyński starosta krótko po podjęciu decyzji w tej sprawie - WIĘCEJ TUTAJ.

reklama

Wytypowanie na przewodniczącego rady potraktował, jak wyróżnienie

Damian Walczak podjął wyzwanie, a propozycję potraktował jako wyróżnienie i swego rodzaju wyraz uznania ze strony klubowych radnych. Jednak w tej sytuacji musiał zrezygnować z  pracy w zarządzie powiatu gostyńskiego, którego był członkiem od blisko 3 lat. Rezygnację złożył na ręce gostyńskiego starosty 9 lutego. Dalszy przebieg wydarzeń był w rękach rady powiatu, która musiała podjąć uchwałę o przyjęciu rezygnacji i zwolnieniu z pełnienia obowiązków członka zarządu zwykłą większością głosów. 

Wszystko wydawało się jasne i zrozumiałe do czasu przedstawienia projektu uchwały w tej sprawie na sesji Rady Powiatu Gostyńskiego, która odbyła się 23 lutego 2023 r.

reklama

- W związku z rezygnacją złożoną przez Damiana Walczaka przedkładam stosowny projekt uchwały. Ta rezygnacja jest wynikiem faktu, że jako klub radnych SKW - PSL chcemy zgłosić Damiana Walczaka jako kandydata na funkcję przewodniczącego Rady Powiatu Gostyńskiego - powiedział Robert Marcinkowski, gostyński starosta.

Podczas dyskusji nagle wyszło na jaw, że odejście Damiana Walczaka z zarządu powiatu gostyńskiego jest bez sensu, a decyzja niejasna, niezrozumiała, nieklarowna dla radnych powiatowych będących opozycją dla koalicji SKW-PSL.

Radny M. Krawiec: "Chciałbym poznać jakąś motywację"

Radni opozycji wskazywali, że Damian Walczak jest bardziej potrzebny w zarządzie powiatu niż jako przewodniczący rady. Burzliwą debatę rozpoczął Marcin Krawiec, wiceprzewodniczący rady powiatu, przekonując pozostałych, że sprawa jest trudna również dla niego. Zastanawiał się dlaczego radny Walczak rezygnuje z pracy w zarządzie?

reklama

- Chciałbym poznać jakieś motywacje - mówił.

Podzielił się swoimi refleksjami dotyczącymi zaistniałej sytuacji. Przypomniał, że radny Walczak wszedł do grona zasiadających w zarządzie powiatu gostyńskiego w momencie, kiedy z funkcji etatowego członka zrezygnował radny Sebastian Czwojda.

- Przydzielono mu różne zadania, związane z pracą przy budżecie, pozyskiwaniem środków zewnętrznych. Później, kiedy starosta podjął decyzję, by odsunąć wicestarostę Janusza Sikorę od spraw związanych ze szpitalem usłyszeliśmy, że Damian Walczak będzie wspierał zarząd w zakresie działań na rzecz szpitala powiatowego. Formalnie określono, że zajmie się ekonomicznymi aspektami funkcjonowania SP ZOZ w Gostyniu. Nasuwa się pytanie, jak pan Walczak tę swoją misję zakończył, czy wykonał? Bo jeśli rezygnuje, to chyba kończy swoją pracę w tym zakresie. Czy poddaje się, gdyż mamy trudną sytuację w szpitalu? I to jest powodem rezygnacji? - dociekał radny Krawiec.

Przypomniał, że w szpitalu powiatowym w Gostyniu sytuacja ekonomiczna jest trudna, na co - jak zaznaczył - składa się wiele czynników. Wiceprzewodniczący Krawiec dopytywał, kto po odejściu D. Walczaka z zarządu będzie się tymi sprawami zajmował?

- Miałem taką nadzieję i chyba wszyscy tutaj również, że pan Walczak, jako odpowiedzialny radny, który miał w zarządzie pilnować spraw finansowych, będzie do końca kadencji z tych zadań się wywiązywał. W tym momencie czujemy pewnego rodzaju rozczarowanie. Wydaje się, że w tej publicznej służbie jaką jest praca członka zarządu, jednym z ważnych aspektów jest ten, że poważnie traktuje się zobowiązania, które składamy publicznie - mówił rajca. 

Przyznał, że wnioskuje tak na podstawie projektu uchwały dotyczącej rezygnacji. A z postawy, jaką przyjął radny Walczak, z oświadczeń jakie składał w mediach wynika, że nie chce działać w zarządzie, bo chce być przewodniczącym rady.

- Trzy lata temu przyjął pan postawę: nie chcę być już przewodniczącym komisji budżetu, bo chcę być członkiem zarządu. Kończy się kadencja, ale czy będą jeszcze gdzieś jakieś miejsca, w których pan zamierza się znaleźć? Tracimy trochę poczucie sensu. Nie wiem, czy taka postawa jest związana z pańską indywidualną decyzją. Być może tak widzi pan rolę radnego powiatowego: „melduje pan wykonanie kolejnych zadań” w swoim klubie radnych SKW-PSL, tam gdzieś są osoby, które wyznaczają w Samorządowej Koalicji Współpracy jakiś odcinek, rolę, a pan się jej podejmuje - powiedział rajca. - Myślałem, że to właśnie pan jest jedną z tych osób, które nadają porządek prawu, że pan wszedł do zarządu, by dokonać pewnych zmian i pilnować, by szły we właściwym kierunku - dodał rozczarowany Marcin Krawiec. 

Podobnie, jak radni z PiS i koledzy z Forum Demokratycznego, wiceprzewodniczący Krawiec kilka razy poprosił Damiana Walczaka o przemyślenie swojej decyzji. Podkreślił, że zarząd z jego udziałem dawał gwarancję tego, że zapoczątkowane próby zmian w zarządzaniu powiatem pójdą „w konkretnym kierunku”. 

- Nie zamierzamy podważać pana kompetencji. (...) Widzimy, że pan przy okazji, jaka się dziś nadarza, rezygnuje. Proszę wybaczyć - w kontekście pracy w radzie powiatu nie mogę zrozumieć tych poczynań - przyznał radny Krawiec. - W zarządzie, w organie wykonawczym miał pan duże kompetencje, istniała duża szansa na poprawę i nagle - na kilka miesięcy przed końcem kadencji, kiedy mówimy o trudnym budżecie, o trudnych zadaniach, o zagrożeniach, skomplikowanej sytuacji w szpitalu - osoba, która się tym zajmuje podejmuje decyzję o rezygnacji - dodał.

Prowadzący sesję Maciej Biskup stwierdził, że w wypowiedzi M. Krawca było więcej insynuacji niż merytoryki. Odezwał się też Piotr Kogut z PiS, podkreślając, że jego klub również nie jest w stanie zrozumieć rezygnacji  D. Walczaka z pracy w zarządzie. 

- Mamy świadomość, że jesteś naprawdę wykwalifikowaną osobą, bardzo merytoryczną, posiadasz bardzo duże doświadczenie i widzimy cię kolego Damianie właśnie tu, w zarządzie, bo uważamy, że jesteś bardzo dużą wartością dodaną, bardzo dużo wnosisz do zarządu. Wielokrotnie udowodniłeś, że jesteś osobą zrównoważoną, można prowadzić dyskusje, nie zgadzać się, ale udawało się osiągnąć kompromis. Jako klub uważamy, że powinieneś pozostać członkiem zarządu powiatu gostyńskiego - stwierdził Piotr Kogut.

Sytuacja jest wyjątkowa, starosta oburzony

Radny Sebastian Czwojda próbował "sprowadzić na ziemię" opozycyjnych rajców, którzy w swoich wypowiedziach przypominali dlaczego kilka lat temu radny Walczak zdecydował się na pracę w zarządzie. Podkreślił, że gdyby nie zaistniały szczególne okoliczności, wprowadzanie zmian w ogóle nie byłoby konieczne.

- Do wyjątkowej sytuacji, jaka zaistniała w radzie powiatu, doprowadziła pewna okoliczność, która wszystko zmieniła  - przewodniczącym rady był śp. Alfred Siama, który nagle odszedł. Kiedy Damian Walczak był wybierany na członka zarządu sytuacja i okoliczności były zupełnie inne. A to, że miał wyznaczone zadania, pokazuje, jak duże znaczenie dla sztabu ma ten radny - stwierdził Sebastian Czwojda.

Gostyński starosta Robert Marcinkowski - podziękował radnemu Czwojdzie za ten głos, który "jest głosem rozsądku, prawdy i przyzwoitości".

- Radny Kogut stwierdził, że Damian Walczak jest człowiekiem zrównoważonym, potrafi prowadzić dyskusje i szukać kompromisu. I właśnie dlatego chcemy, by był przewodniczącym rady. To są cechy, które predysponują go jako człowieka, jako osobę doskonale przygotowaną merytorycznie - z jednej strony doświadczoną w samorządzie powiatowym, na funkcjach kierowniczych - jako przewodniczący komisji budżetowej, w naszej ocenie spełnia w 100 procentach wszystkie potrzebne cechy, by być dobrym przewodniczącym rady. Najważniejsze są predyspozycje człowieka - starosta częściowo odpowiedział na dociekania opozycji i rozpaczliwe pytania "dlaczego?". 

Nawiązał do wypowiedzi Czwojdy, który zauważył, że sytuacja w radzie powiatu jest wyjątkowa, a Damian Walczak jest osobą merytorycznie doskonale przygotowaną do pełnienia odpowiedzialnej funkcji przewodniczącego rady.

- Jestem zbulwersowany tym, że Marcin Krawiec próbuje wykorzystywać śmierć Alfreda Siamy do celów politycznych - powiedział Robert Marcinkowski.

Maciej Malczyk nie ukrywał zdziwienia, przyznał, że odejście z zarządu  kolegi Walczaka "ciężko przeżywa". Pytał, kto będzie starał się sprostać tym wyzwaniom, stawianym D. Walczakowi w zarządzie? Co będzie dalej? Chciał wiedzieć, kto w tym miejscu będzie pełnił funkcję członka zarządu, których zgodnie ze statutem powiatu gostyńskiego powinno być 5? Nie otrzymał odpowiedzi, gdyż po rezygnacji jednego z członków zarządu starosta ma 30 dni na przedstawienie kolejnego kandydata, który go zastąpi.

Starosta Marcinkowski nawiązał również do statutu powiatu gostyńskiego, który przewiduje, że przewodniczący rady może uczestniczyć w pracach zarządu.

- Drzwi zarządu są dla pana Walczaka cały czas otwarte. Rozmawialiśmy o tym jeszcze przed zgłoszeniem kandydatury i zakładam, że nadal będzie wspierał nas swoją wiedzą, swoim doświadczeniem - oznajmił Robert Marcinkowski. - W panu Damianie widzę cały czas człowieka, który nie szuka sporu, który bardziej szuka tego, co łączy, a nie tego co dzieli. Jest bardzo dobrym kandydatem na przewodniczącego rady i aby mu to umożliwić konieczne jest podjęcie uchwały, która w tej chwili jest przedmiotem obrad - przypomniał gostyński starosta.
 

Radca prawny tylko zwróciła uwagę

Dyskusję przerwało wystąpienie radcy prawnego Magdaleny Zawiei, która powołując się na zapis art. 31 c ustawy o samorządzie powiatowym zaznaczyła, że radni powinni podjąć uchwałę o przyjęciu rezygnacji i zwolnieniu z pełnienia obowiązków członka zarządu zwykłą większością głosów nie później niż w ciągu miesiąca od dnia złożenia rezygnacji.

- Jeśli nie, to ta rezygnacja i tak nastąpi z ostatnim dniem lutego - mówiła Magdalena Zawieja. - Wyboru przewodniczącego rady musimy dokonać dzisiaj. Jeśli to nie nastąpi, sesję zwoła wojewoda i będziemy zmuszeni tak czy tak przewodniczącego wybrać. 

Należy zachować się odpowiedzialnie

Radny, wokół którego postawy debatowano, milczał przez kilkadziesiąt minut. W końcu zabrał głos w dyskusji. Przyznał, że bardzo dziwnie się czuje.

- Nie jestem egocentrykiem więc to nie jest dobre, kiedy jest się podmiotem dyskusji. Przede wszystkim dziękuję wam szanowni państwo. Generalnie padały pod moim adresem bardzo dobre i ciepłe słowa. To znaczy, że doceniają moją samorządową działalność, zwłaszcza w powiecie gostyńskim. To jest bardzo miłe, chociaż dla mnie trudne. Było mi przykro w jednym wypadku, kiedy poprzez niefortunną wypowiedź była mowa, że wykorzystuję okazję, żeby zrezygnować z pracy w zarządzie, by zostać przewodniczącym (...). Przecież w normalnych okolicznościach nigdy nie podejmowalibyśmy tych dwóch uchwał. Trzeba zachować się odpowiedzialnie. Dla mnie odpowiedzialną propozycją było wskazanie przez klub SKW-PSL kandydata na przewodniczącego. Stało się to w miarę szybko, by uciąć pewne spekulacje - powiedział. 

Przyznał, że jest zadowolony ze swojej pracy w zarządzie. Cieszy się, że mógł być tam "wartością dodaną". Ale zapowiedział jednocześnie, że odpowiedzialnie przyjmuje wyzwanie kandydata na przewodniczącego rady. Kiedy wymiana zdań dalece odbiegła od tematu, prowadzący sesję zamknął dyskusję. Głosując nad projektem uchwały, za przyjęciem rezygnacji Damiana Walczaka z funkcji członka zarządu opowiedziało się 11 radnych, 8 było przeciw.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama