Dwa razy w tygodniu wyjeżdżają na parkiet
Treningi koszykówki na wózkach odbywają sie w Gostyniu od września 2022 roku. Przyjeżdżają na nie nie tylko mieszkańcy powiatu gostyńskiego. W każdy piątek na parkiecie w małej salce gimnastycznej przy Zespole Szkół Ogólnokształcących w Gostyniu można spotkać: Zuzię Kusztelak z Zaorla koło Rawicza, Franka Staśkiewicza z Rozdrażewa w powiecie krotoszyńskim, Dawida Rolnika z Jutrosina, Jakuba Wojciecha i Dominika Joksza spod Wolsztyna oraz naszych "krajan": dobrzy znanych wszystkim Oskara Kaczmarka z Pasierb, Zachariasza Harendarza z Rokosowa i Stasia Szymańskiego z Ponieca.
- Spotykamy się dwa razy w tygodniu. We wtorki mamy treningi w Lesznie, a w piątki właśnie w Gostyniu - tłumaczy Oskar.
On oraz Jakub są najbardziej doświadczeni spośród osób, które rozpoczęły przygodę z koszykówką na wózkach. Obydwaj zagrali już nawet w drużynie pierwszoligowego IKS Poznań 2017, którego trener i prezes Paweł Borowski prowadzi akademię koszykówki.
- Na razie gramy na małej sali, ale mamy przyobiecane większe pomieszczenie i wtedy ruszymy mocno z treningami - wyjaśnia P. Borowski.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM - KLIKNIJ, żeby PRZECZYTAĆ ARTYKUŁ
"Do zawodowców to nam jeszcze daleko, ale..."
Projekt Integracyjnego Klubu Sportowego 2017 Poznań jest dofinansowany przez Ministerstwo Sportu i Rekreacji oraz Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
- Trwa od wrześniu 2022 roku i będzie się kończył w marcu 2023 roku. Natomiast od kwietnia ruszamy z nowym projektem, dzięki zapewnieniu ministerstwa i PFRON o przekazaniu pieniędzy. Wychodzimy z założenia, że najlepsza rehabilitacja odbywa się przez sport. Poza tym zawodnicy i zawodniczki zawierają w trakcie treningów przyjaźnie, znajomości. Tutaj w Gostyniu powstała bardzo fajna grupa. Zaczynając z nimi przygodę z koszykówką nie spodziewałem się, że będą się tak szybko rozwijali - stwierdza Paweł Borowski.
Dla przyjaźni, ale także dla frajdy w koszykówkę zaczęła grać Zuzia Kusztelak.
- Dołączyłam najpóźniej do drużyny, koło grudnia zeszłego roku. Można się nieźle pobawić - mówi nastolatka chora na przepuklinę oponowo-rdzeniową.
Podobnie, jak reszta członków drużyny od urodzenia zmaga się z koniecznością jazdy na wózku inwalidzkim. Jednak nie przeszkadza jej to walczyć z ograniczeniami, także poprzez sport.
- Do zawodowców to nam jeszcze daleko, ale nie wiadomo, co się w życiu zdarzy - dodaje z uśmiechem Zuzia.
DALSZA CZĘŚĆ ARTYKUŁU POD ZDJĘCIEM - KLIKNIJ, żeby PRZECZYTAĆ ARTYKUŁ
Obowiązują ich te same reguły gry... i wyrzeczenia
W piątkowe popołudnie cała ósemka od 17.30 do 19.30 ćwiczy, m.in. koordynację w koszykówce na wózkach. Bo trzeba wiedzieć, że zawodniczki i zawodników "na dwóch kółkach" obowiązują te same zasady, co ich biegające koleżanki i kolegów. Boisko ma ten sam rozmiar, kosze są na takiej samej wysokości i nie kozłując, można popełnić błąd kroków. Koszykówka na wózkach swoimi zasadami niewiele różni się od tej klasycznej. Rzuty za dwa, za trzy punkty, spod kosza.
- Przykładowo zawodnik, który jedzie na wózku może się dwa razy odepchnąć i musi zakozłować. Jeżeli zrobi to trzy razy to już są kroki zaliczone. Ponadto, przy koszykówce bieganej nasze gabaryty są dużo mniejsze, a na wózkach zawodnicy muszą się jednak objeżdżać. Do tego wózki sportowe są szersze, jest trudniej - wyjaśnia prezes IKS Poznań 2017.
Do tego grający muszą trzymać dietę. Jak mówi Paweł Borowski, gdy tylko przyjechał na pierwszy trening do Gostynia i zobaczył sposób odżywania się swoich przyszłych reprezentantów, trochę się przeraził.
- Teraz wszystkie chipsy i pepsi poszły na bok a zastąpiła je woda i odpowiednia dieta. Wiadomo, że osobom na wózkach trudniej jest zgubić kalorie. Dlatego nie ma zmiłuj. Ale oni wiedzą, że wszystko zależy tylko od nich - dopowiada trener.
Szykują się międzynarodowe rozgrywki
Być może Oskara, Zuzię, Zachariasza, Dawida, Stasia, Jakuba, Dominika i Franka będzie mogła zobaczyć szersza publika, gdyż 19 maja planowany jest dwudniowy turniej koszykówki na wózkach, właśnie w Gostyniu. W planach jest nawet zaproszenie zespołów, m.in. z Czech i Niemiec - zapowiada się więc naprawdę fajna impreza.
- Czym jest dla nas koszykówka na wózkach? Myślę, że czymś nowym, pewnym doświadczeniem. Od kiedy dowiedzieliśmy się, że jest coś takiego, to postanowiliśmy spróbować swoich sił - mówi Oskar Kaczmarek.
KLIKNIJ ZDJĘCIE, żeby PRZECZYTAĆ TEKST
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.