reklama

Żal, smutek, rozczarowanie…

Opublikowano:
Autor:

Żal, smutek, rozczarowanie… - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport

Dla nikogo nie ulegało wątpliwości jakie zadanie stało w niedzielę przed piłkarzami z Gostynia. Kania Polcopper miała wreszcie zapunktować w meczu z Piastem Kobylin. Niestety podopieczni Krzysztofa Michalskiego nie pierwszy raz sprawili zawód swoim kibicom. Przeciwko drużynie z Kobylina gostyńscy piłkarze prowadzili grę, konstruowali akcje, ale nie wyeliminowali grzechów, dzięki którym rywale mogli się skutecznie bronić przez 90 minut. Wszelkie próby były pacyfikowane przez obronę Piasta. Powód do radości mieli natomiast gospodarze. W 22 minucie rzut karny, po rzekomym faulu Mateusza Tomczaka, na gola zamienił Krzysztof Kajl. – Niestety sędzia podyktował jedenastkę, ale tak naprawdę nie było żadnego kontaktu – relacjonował trener Michalski. Oczywiście to był dopiero początek meczu. Ale już wtedy jasne stało się, że gostynianom będzie ciężko. Tak też było. Piast wycofany grał długimi podaniami. Natomiast przyjezdni nie potrafili się w takim sposobie gry odnaleźć. Już w doliczonym czasie gry gości pogrążył Jędrzej Paczków. – Postawiliśmy wszystko na jedną kartę. Przy rzucie rożnym cały zespół poszedł w pole karne Piasta i rywal trafił do pustej bramki – oznajmił szkoleniowiec gostynian.

(luke)

Piast Kobylin – Kania Polcopper Gostyń 2:0 (1:0)

1:0 Kajl k. (22’)

2:0 Paczków (90’)

Kania Polcopper Gostyń: Wujczak - Tomczak, Krzyżostaniak, Muszyński, Danielczyk, Ł. Hajduk (59’ Przewoźny), Pawlaczyk, Mucha (67’ Żywicki), Aksamit, Chwaliszewski (71’ Baziór), Strugała

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE