reklama
reklama

Pole dance w Gostyniu. Za co panie kochają taniec na rurze? Ból, pot, odparzenia

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport Dojrzałe kobiety i młodsze dziewczyny z Gostynia zakochały się. Z niecierpliwością wyczekują kolejnego spotkania, mimo że te odbywają się cyklicznie. Wiedzą, że „obiekt pożądania” znajdą zawsze w tym samym miejscu. Jest nieugięty.
reklama

Miłość od pierwszego dotknięcia. Pole dance

- Trudno wyrazić to słowami. Miłość od pierwszego dotknięcia rury. Dzięki pole dance ani razu nie odwiedziłam fizjoterapeuty, do którego wcześniej chodziłam raz w tygodniu - napisała na portalu społecznościowym Ewelina, kursantka pole dance z Gostynia*. Chodzi o drążek, na którym można ćwiczyć, tańczyć, pokazywać swoje wdzięki. To nowa, spektakularna dyscyplina sportu - pole dance. Za co kochają ją gostynianki?

- Przede wszystkim za siłę, którą mi daje. Z lekcji na lekcję widzę postępy. Czuję, że moje ciało robi się coraz bardziej mocne i wytrzymałe. Widzę jak pięknie się rzeźbi - pisze z kolei Iga na facebooku*. 

Pole dance - taniec erotyczny?

Pole dance to kolejny sposób na aktywny relaks, który - także w Gostyniu - cieszy się coraz większą popularnością. To gimnastyka z wykorzystaniem elementów akrobatyki lub tańca, przy użyciu specjalnego sprzętu, jakim jest rura do tańca. Uznawany jest za młodą dyscyplinę sportową, ponieważ dopiero od niedawna zyskał na popularności. Niektórym do dziś kojarzy się wyłącznie z erotycznym tańcem. Tymczasem pole dance już w latach 90. zaczął być uważany za formę sportu. Treningi są dla wielu pań sposobem na oderwanie się od codziennego życia, odskocznią od rutyny. W dużych miastach ten rodzaj sportu uprawiany jest od lat, ale dopiero od niedawna w mniejszych aglomeracjach zaczynają powstawać kluby lub akademie, gdzie można trenować. Jedną z nich w Gostyniu dwa lata temu założyła Natalia Frąckowiak. Oferowane w Pro Flying Academy zajęcia cieszą się coraz większą popularnością. Przychodzą na nie kursantki w wieku od 5 do 60 lat. Najwięcej zakochanych w drążku jest pań w wieku 30-40 lat. 

Pole dance w Gostyniu - każdy może tańczyć

Prawdę mówiąc każdy może zapisać się do akademii pole dance i zacząć trenować. Nie trzeba mieć żadnych podstaw akrobatyki, tańca czy przygotowania siłowego.

- Wiele osób pyta: nie umiem szpagatu, czy mogę przyjść „na rurę”? - opowiada Natalia. Żeby uprawiać pole dance nie trzeba umieć szpagatu. - To pomaga, ale nie jest konieczne. Wykonując określone choreografie, rozciągamy się. Czasem robimy sobie zajęcia poświęcone tylko rozciąganiu. Bardzo ważna jest kilkunastominutowa rozgrzewka - wyjaśnia Natalia.

Zauważa, że podczas pole dance najwięcej pracy wykonuje górna część ciała, ręce i barki wzmacniają się dużo bardziej niż na przykład pośladki. Zatem jeśli kursantka chce iść na siłownię po pole dance, to może tylko po to, aby ćwiczyć pupę. 

W sali ćwiczeń Pro Flying Academy w Gostyniu zwracają uwagę lustrzana ściana oraz kilka drążków, w kolorze czarnym lub złotym. To nie przypadek, widzimisię właścicielki, gdyż kolor ma znaczenie.

- Teoretycznie rury malowane czarną farbą mają lepszą przyczepność. Z kolei złote, kiedy się nagrzeją nie przypalają, nie odparzają ciała, tak jak te czarne. Kiedy nie mam siły, na złotej figura nie wyjdzie, nowego elementu uczę się na czarnej. Ale złapanie w udach czarnej dużo bardziej boli niż na złotej. Wszelkie ześlizgi łatwiej jest na niej wykonać - wyjaśnia Natalia.

Są dwa rodzaje rur - statyczne i obrotowe. Statyczna jest bardziej wymagająca, a ćwiczenie na niej wymaga większego zaangażowania całego ciała.

- Trudniej się ćwiczy na statecznej, kosztuje to więcej siły, ale jest bardziej efektowne - dodaje instruktorka.

Sylwetka wymodelowania

Przed treningiem wady i słabości tancerki muszą zostawić za drzwiami. W czasie ćwiczeń wykonują rozmaite układy choreograficzne, dzięki czemu wzmacniają i aktywizują mięśnie całego ciała.

- Dziewczyny się śmieją, że czują takie mięśnie, o których istnieniu nie miały pojęcia - wyjaśnia Zuzanna Kryś, która pole dance uprawia od ponad roku i jest już instruktorką.

Natalia zaznacza, że kobieta uprawiając pole dance, modeluje sylwetkę, używając wszystkich mięśni. A szczególnie mięśni głębokich brzucha.

- Nie zbuduje się takiego brzucha na zwykłych ćwiczeniach tzw. brzuszkach, tak jak podczas tańca na rurce. Pracujemy tutaj z obciążeniem własnego ciała. Nie rzeźbimy tych mięśni, żeby lepiej wyglądać, ale po to, by ich do czegoś używać. Chodzi nie tylko mięśnie brzucha, ale też pośladki. One są największym mięśniem, trzymają nas, kiedy wykonujemy jakieś dynamiczne ćwiczenia - opowiada Natalia.

Na treningach wykorzystywane są elementy z akrobatyki oraz gimnastyki, co wpływa na poprawę sprawności, giętkości i elastyczności ciała tancerek. Zajęcia pomagają też w spalaniu kalorii, tkanki tłuszczowej (niekoniecznie jednak musi spaść waga). Przy treningach pomaga odpowiednia dieta. Jednak chętne do uprawiania pole dance nie muszą z tego powodu przewracać życia do góry nogami. Natalia zauważa, że wystarczy tylko zmienić przyzwyczajenia żywieniowe - na przykład ograniczyć spożycie węglowodanów, a zacząć przyswajać większą ilość białka. 

Pot, siniaki i zagryzanie zębów. Ale ćwiczą, bo chcą

Taniec na drążku uczy również, jak poruszać się z gracją i subtelnością, buduje pewność siebie.

- Lekkość i płynność ruchów, to coś czego nie zdobędę, spacerując po ulicy, stąpając po ziemi. Bez pole dance nie jesteśmy w stanie pokazać takiego wdzięku i seksapilu - napisała Klaudia na facebooku, zapytana co jej się najbardziej podoba w pole dance. Ta spektakularna dyscyplina sportowa przeznaczona jest dla osób zdeterminowanych, które mają dużo cierpliwości i samozaparcia. - Są osoby, które zrobią podstawową figurę zwaną krzesełkiem, czyli przyciągniecie mięśni nóg do brzucha, już na pierwszych zajęciach. A  są takie, które opanują to na trzecich - wyjaśnia Natalia.

Złą opcją jest porównywanie się do innych trenujących. Nie można i nie warto się stresować. Być może akurat zrobię inną figurę? - zaleca Zuzia.

Żeby dobrze nauczyć się tego sportu, figur, potrzeba sporo treningów, czasu i poświęcenia.

- Pole dance kocham za lekkość i kobiecość, mimo że czasami wcale lekko nie jest. Na przekór siniakom, otarciom, potu i zagryzaniu zębów, walczę dalej, bo mam nowe cele na każdych zajęciach - przyznaje Iga na portalu społecznościowym.

Pewnie, że są chwile zwątpienia. Często jest tak, że tancerki rezygnują już po pierwszych zajęciach.

- A jeśli przyjdą na drugie, trzecie to najczęściej zostają z nami na długo. Są też takie tancerki, które po rezygnacji na przykład z powodu kontuzji - wracają - mówi Zuzia.

Obie instruktorki podkreślają - pole dance jest, niestety, bardzo kontuzyjnym sportem, dlatego warto ogarnąć technikę, wyrobić świadomość swojego ciała.

- Pomimo, że początki bywały trudne i były chwile zwątpienia nie poddawałam się i cały czas walczyłam. Dzięki pole dance mogę bardziej poznać swoje ciało, na ile jest wytrzymałe i na co mogę sobie pozwolić. Zajęcia dodały mi pewności siebie uświadomiły, że warto próbować nowych rzeczy. Sprawiają mi mega dużo radości i bardzo chętnie na nie przychodzę - przyznaje Beata na portalu społecznościowym.

Pole dance - odwaga i większa pewność siebie

Wzrost pewności siebie i pokochanie własnego ciała - to kolejna z zalet uprawiania pole dance, na którą zwracają uwagę tancerki. Instruktorki widzą, jak zmienia się sylwetka kursantek, które mięśnie zaczynają się kształtować. Ich ciała stają się bardziej smukłe, a skóra bardziej jędrna. A to dodaje odwagi. Zuzia - obecnie instruktorka - na pierwsze zajęcia przyszła w spodenkach i skarpetkach do połowy łydki. Z miesiąca na miesiąc zaczęła odkrywać kolejne partie ciała.

- Z czasem zamiast koszulki zaczęłam nosić krótki top. Zauważyłam, że sylwetka się zmienia z treningu na trening. Doszły ładne szorty. Wiele kobiet ma jakieś kompleksy na punkcie swojego ciała. Patrząc na siebie w lustrze, widzimy te niedoskonałości. Jednak musimy się pokazać, rozebrać w grupie. Jeśli uda nam się przezwyciężyć te kompleksy, ten pierwszy wstyd, lęk, to już jest dobrze - przekonuje Zuzia.

Dla niej pierwszym sukcesem była zmiana stroju. Z formy zabudowanej do bardziej odkrytej. Rzeczywiście - taniec na drążku kojarzy się ze striptizem. Ale by móc trenować pole dance trzeba się rozebrać praktycznie do majtek.

- Przyczepność jest możliwa wtedy, kiedy mamy odkryte ciało na brzuchu, udach, łydkach, gołe paszki. Wtedy jest gwarancja, że nie będziemy się ślizgać - wyjaśnia Natalia.

Zaznacza, że ta dyscyplina sportu nie zna takiego pojęcia, jak „najtrudniejsza figura”.

- Pole dance nigdy się nie kończy. Nigdy nie będziemy na etapie, kiedy będzie można powiedzieć „wszystko już umiem”. Każda zmiana ułożenia rąk, nóg może oznaczać nową choreografię. Są też kombinacje 2, 3 figur - dodaje instruktorka i właścicielka akademii pole dance w Gostyniu. 

*wykorzystano wypowiedzi z portalu społecznościowego Pro Flying Academy

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama