Piłkarze Wielkopolanki w ostatnich tygodniach fundują swoim kibicom prawdziwą huśtawkę nastrojów. Z sześciu ostatnich spotkań wygrali trzy i tyleż samo razy schodzili z boiska pokonani. Stabilizacja formy to w tym sezonie dla podopiecznych Dariusza Kaczmarka pojęcie abstrakcyjne. Po poprzednich dwóch z rzędu zwycięstwach nad Spławiem i Pogorzelą wydawało się, że piłkarze z Szelejewa zaczną regularnie punktować. Nic bardziej mylnego. W sobotnie popołudnie znowu dostali obuchem w głowę. Kiedy tylko goście mieli słabsze chwile, to Korona Wilkowice każdą oznakę słabości wykorzystywała bez zawahania. Skończyło się porażką 2:4.
(luke)
Korona Wilkowice – Wielkopolanka Szelejewo 4:2 (2:1)
0:1 Hildebrandt (10’) 1:1 (19’) 2:1 (35’) 3:1 (59’) 4:1 (70’) 4:2 Bruder (89’)
Wielkopolanka Szelejewo: Smektała – Wyrzykiewicz, Urbaniak, Staniewski (80’ Pietrzyk), Bruder, Stanisławski, Nawrocik, Swęda (46’ Gajewski), Nawrot, Hildebrandt (76’ Praczyk), Banaszak