Do derbowego pojedynku zespoły przystępowały w zgoła odmiennych nastrojach. Lew tydzień wcześniej odniósł okazałe zwycięstwo nad solidną ekipą z Pakosławia, zresztą drugie z rzędu. Piaskowianie natomiast musieli się pozbierać po kompromitującym występie w Spławiu. Można powiedzieć, że Lew miał pecha, bo tego dnia Korona była mocno zdeterminowana. Efekt był taki, że piłkarze z Pogorzeli wyjeżdżali z bagażem siedmiu bramek. Już w pierwszej połowie gospodarze prowadzili 3:0. Wydawało się, że po przerwie Lew, który w tej sytuacji nie miał już nic do stracenia, postawi wszystko na jedną kartę. Nic podobnego. Od początku drugiej połowy Korona narzuciła swoje warunki i co rusz nękała golkipera przyjezdnych. W sobotnie popołudnie błysnął Damian Zieliński, zdobywca czterech goli. Końcowy rezultat mówi wszystko. Tak naprawdę goście w przekroju całego spotkania nie stworzyli żadnej klarownej sytuacji. Mecz pokazał, że pozycje w tabeli obu ekip nie są w żadnym razie dziełem przypadku.
(luke)
Korona Piaski – Lew Pogorzela 7:0 (3:0)
1:0 Zieliński (25’) 2:0 Zieliński (31’) 3:0 Olejniczak (43’) 4:0 Zieliński (68’) 5:0 Brandys (76’) 6:0 Olejniczak (78’) 7:0 Zieliński (84’)
Korona Piaski: J. Naskrent (75’ Dziubałka) – Ludwiczak, R. Bonawenturczyk (58’ M. Andrzejewski), Wojciechowski, D. Naskrent, Brandys (78’ Skorupski), Wachowski (68’ Danielczak), Olejniczak, Leśnik, Zieliński, M. Bonawenturczyk
Lew Pogorzela: Sierszulski – M. Nyczka (64’ Krystkowiak), Ptak, Minta (46’ Jankowiak), Wojtkowiak, Wielowiejski (62’ Kaniewski), Łopaczyk, Mik. Curyk, Dorczyk, Mich. Curyk, M. Mazurek
