Derbowe pojedynki między drużynami z Szelejewa i Pogorzeli przynoszą zawsze sporą dawkę emocji i kontrowersji. Lew chciał zrehabilitować się za zeszłotygodniową porażkę i zdobyć punkty w Szelejewie. - Z Wielkopolanką zawsze grało się bardzo ciężko, ale chłopacy są bardzo zmobilizowani, aby te punkty przyjechały do Pogorzeli – powiedział przed meczem trener Lwa, Damian Przykota. Od początku meczu częściej przy piłce byli goście. Gra toczyła się jednak głównie w środku pola. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Jak można było się spodziewać piłkarze grali bardzo ambitnie czasami przekraczając przepisy i sędzia często musiał upominać zawodników kartkami. Już w 20 minucie z boiska, w konsekwencji dwóch żółtych kartek, usunięty został grający trener Wielkopolanki, Dariusz Kaczmarek. Ten stan rzeczy nie trwał długo. W 33. min siły się wyrównały. Za faul i dyskusje z arbitrem „czerwień” obejrzał Michał Łopaczyk. Lew stworzył w pierwszej połowie jedną stuprocentowa sytuację. „Oko w oko” z bramkarzem Wielkopolanki znalazł się Błażej Klause, ale jego strzał wylądował na słupku, do piłki dobiegł jeszcze Maciej Krystkowiak, ale jego dobitka również nie przyniosła bramki. Jak wiadomo niewykorzystane sytuacje się mszczą i w kolejnej akcji niefortunne zagranie przyjezdnych wykorzystali gospodarze i to oni schodzili do szatni z korzystnym wynikiem. Po przerwie znów kolejny cios wyprowadzili miejscowi. Lew znalazł się w kiepskim położeniu. Zawodnicy z Pogorzeli stwarzali sytuacje i próbowali za wszelką cenę zdobyć choćby honorową bramkę. Wynik jednak nie uległ już zmianie.
(luke)
Wielkopolanka – Lew 2:0 (1:0)
1:0 Hildebrandt 2:0 Hildebrandt
Wielkopolanka Szelejewo: Smektała – Śmiechowski, Urbaniak, Staniewski, Wyrzykiewicz, Kaczmarek, Stanisławski (70’ Nawrot), Swęda (46’ Banaszak), Nawrocik, Hildebrandt (89’ Naglak), Bruder
Lew Pogorzela: Naglak – Mik. Mazurek, Stachowiak, B. Ptak (30’ Minta), Klause, Nowak, Ramian (46’ Porożyński), Łopaczyk , Mik. Curyk (80’ Czapracki), Krystkowiak, Krzyżaniak (70’ Mar. Mazurek)