W dniu Wszystkich Świętych od rana na nogi zostali postawieni ochotnicy z gminy Borek Wlkp. oraz strażacy zawodowi z komendy powiatowej PSP w Gostyniu. W Studziannie zapaliła się szopa z drewnem.
Na miejsce została zadysponowanych 6 zastępów straży: po 2 zastępy JRG z Gostynia oraz z jednostek OSP w Borku Wlkp. i Karolewie. Pożar wybuchł w szopie, w której składowane było drewno. Z tego, co udało nam się ustalić, nie są zagrożone żadne budynki mieszkalne, które znajdują się w pobliżu, nie było potrzeby ewakuacji mieszkańców.
- Pożar jest zlokalizowany, nie rozprzestrzenia się. Trwa dogaszanie - poinformował dyżurny KP PSP w Gostyniu. Więcej informacji wkrótce
[AKTUALIZACJA godz. 15.00]
Na miejsce pożaru ok. godz. 9.20 jako pierwsi dojechali strażacy - ochotnicy z gm. Borek. Zastali tam paląca się szopę z płyt betonowych, pokrytą balchodachówką. Skutkiem było silne zadymienie.
Budynek był podzielony na 2 części - magazynową i garażową - oddzielone ścianą z płyt betonowych. Końcówka dachu była zbudowana z drewniana. Pożar wybuchł w budynku gospodarczym, ogień objął składowane tam drewno.
Strażacy podali 3 prądy wody - dwa do ugaszenia ognia, jeden w obronie kolejnych budynków. Spaliła się zawartość części gospodarczej, końcówka dachu również jest częściowo zniszczona. Za przyczynę pożaru strażacy wstępnie uznali zwarcie instalacji elektrycznej. Straty poniesione w pożarze właściciel oszacował wstępnie na 15 tys. zł, w tym spalone budynki 8 tys. zł.