"Dialog z ceramiką" - wyjątkowa wystawa w GOK Hutnik
Wystawa „Dialog z ceramiką”, przygotowana 19 września 2024 roku w jednym z pomieszczeń GOK Hutnik była jednocześnie spotkaniem podsumowującym kolejny sezon twórczości uczestników sekcji ceramicznej, która działa przy gostyńskim ośrodku kultury.Tomasz Barton nie ukrywał, że jest dumny z warsztatów ceramicznych i dzieł powstających podczas zajęć, a sekcja jest ”perełką” tej instytucji. Zajęcia mają szerokie grono zainteresowanych osób, nie tylko z Gostynia. „Ogień” weny twórczej wśród uczestników sekcji regularnie podsyca Magdalena Zmyślona, artystka i instruktorka. Na wystawie można było zauważyć, że uczestnicy mają w rękach ogromny talent, potrafią stworzyć prawdziwe dzieła sztuki - na półkach stały skarby - kolorowe i mniej kolorowe: ceramiczne obrazy, figurki ptaków i zwierząt, ludzi, a także lampy, wazony i inne eksponaty.
- Wśród eksponatów można zauważyć różne formy, które dialogują ze sobą - z otoczeniem, z naturą. Interpretacja jest dowolna, można domysły zostawić dla siebie. Dzisiaj to jest święto pracowni, święto uczestników - powiedziała Magdalena Zmyślona.
Osoby działające w sekcji, których oryginalne ceramiczne dzieła stanowiły eksponaty wystawy, otrzymały od instruktorki kwiaty, jako wyraz wdzięczności za silną wolę, cierpliwość i kreatywność.
- Chciałam w ten sposób osobiście podziękować uczestnikom warsztatów za piękny rok bardzo intensywnej pracy - powiedziała Magdalena Zmyślona.
Członkowie sekcji ceramicznej GOK Hutnik:
- Agnieszka Bulińska
- Barbara Ptak
- Gabriela Szymańska
- Grażyna Klauzińska
- Hanna Podgórska
- Hanna wieczorek
- Izabela Bieńkowska
- Jerzy Grzegorzewski
- Jolanta Andrzejak
- Justyna Majewska
- Karolina Śpikowska
- Klara Podgórka-Drobnik
- Lucyna Kostrzewska-Ciesiółka
- Magdalena Paczyńska
- Małgorzata Maćkowiak
- Marta Kulak-Stawińska
- Marzena Juskowiak
- Maria Andrzejczak
- Maria Danielczyk
- Monika Markowska
- Dziękujemy za to, że nas nieustannie uczy, za merytoryczną krytykę, podpowiedzi, rady. Za radość, którą wnosi w nasze życie, przynajmniej w moje. Bardzo gorąco jej za to dziękujemy - powiedziała Barbara Ptak. - Jedziemy, przynajmniej ja, na każde warsztaty z wielką radością. Zostawiam w domu wszystkie obowiązki. I to jest naprawdę wspaniały czas, piękny czas - dodała.
Szczęśliwą i zadowoloną z podopiecznych instruktorkę obdarowano kwiatami.
Dzieła artystów w dziedzinie ceramiki można podziwiać w GOK Hutnik do 28 września.
Marta Kulak-Stawińska upodobała sobie lampy
Jedną z uczestniczek warsztatów ceramicznych, która świętowała podczas wernisażu, jest Marta Kulak-Stawińska. Jeśli chodzi o dzieła, które tworzy z gliny, bardzo upodobała sobie lampy.
- Lapa była w ogóle pierwsza rzeczą, którą zrobiłam kiedy zaczęłam uczęszczać na zajęcia. Był to temat dosyć ciekawy, ponieważ do tej pory wszystkie lampy, które powstawały w pracowni, to był spód, natomiast klosze nie były ceramiczne. Można powiedzieć, że stworzyłam pierwszą lampę, która była cała ceramiczna, nie świeciła ona tak, żeby można było czytać przy niej książki, ale chciałam, żeby była „gostyńską” lampą - wyjaśniła Marta Kulak-Stawińska.
Przyznała, że pierwsze dzieło (na kloszu znajduje się płaskorzeźba gostyńskiego ratusza) podarowała w prezencie na 40. urodziny swojemu bratu, który jest burmistrzem Gostynia. Lampa stoi w gabinecie w ratuszu i oświetla biurko włodarza. Później powstała kolejna lampa.
- Ja je tworzę, natomiast elektryką zajmuje się mąż - uzupełniła uczestniczka warsztatów ceramicznych
Marta Kulak-Stawińska uczęszcza na zajęcia drugi rok. W tym czasie wykonała 2 lampy, w całości - z podstawą i kloszem. Ozdoby klosza to „własna inwencja twórcza”.
- Stworzenie ich wymaga bardzo dużo pracy. To praca wieloetapowa, glina musi wysychać lub nie, trzeba uważać, żeby materiał nie popękał. I jeszcze poszczególne elementy należy dopasować, co oznacza, że podstawę i klosz należy robić mniej więcej w podobnym czasie. (...) To nie jest taka prosta sprawa, jak mogłoby się wydawać. Sam proces trwał kilka miesięcy - wyjaśniła.
Na portalu społecznościowym po wernisażu, przyznała, że było to dla niej, osobiście, wyjątkowe przeżycie.
- Po raz pierwszy mogłam oglądać swoje prace na wystawie, być nie tylko widzem, ale również twórcą, a wszystko w otoczeniu wspaniałych osób, doceniających piękno w różnej postaci, formie, kształcie, czy barwie - czytamy o wrażeniach Marty Kulak-Stawińskiej.
Jedyny mężczyzna w zgranej grupie świetnie się czuje
Jedyny mężczyzna w sekcji ceramicznej, Jerzy Grzegorzewski zdradził nam, że w otoczeniu kobiet podczas warsztatów czuje się znakomicie. Na zajęcia uczęszcza od 6 lat. Zdolności manualne są bardzo ważne, ale...
- Przychodzą na warsztaty osoby, które początkowo robią błahe prace, a z czasem spod ich rąk wychodzą takie dzieła, które my - uczestnicy z doświadczeniem - podziwiamy. Dla mnie te zajęcia są pewną formą terapii zajęciowej, odskocznią od codzienności. Odprężam się w pracowni, stres znika, poznaję nowych ludzi. Mamy super grupę, w której świetnie się pracuje - powiedział
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.