reklama
reklama

Wypuścili światełko do nieba. „Jurek Owsiak” jako maskotka miał powodzenie

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk

Wypuścili światełko do nieba. „Jurek Owsiak” jako maskotka miał powodzenie - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
62
zdjęć

foto Agata Fajczyk

Udostępnij na:
Facebook
Kultura Symboliczne „światełko do nieba” na zakończenie cyklu okołorkiestrowych imprez z okazji 32. Finału WOŚP ma za sobą grupa Nieprzemakalni Gostyń. Wysłane zostało przy akompaniamencie perkusji i sygnałów alarmowych, wieczorem 27 stycznia 2024 r. 
reklama

Nieformalna Grupa Nieprzemakalni Gostyń od kilku lat włącza się w „granie” na rzecz „wielkiej orkiestry”. Założyciele zaczynali od  tzw. domówek - czyli rodzinnych pikników, na których wspierano zbiórki do puszek gostyńskiego sztabu WOŚP, które organizowane były na prywatnej posesji na osiedlu Pożegowo. Wieczorem odbywał się charytatywny koncert w zajeździe „Pod wiwatem” - CZYTAJ TUTAJ.

Dziś chyba Gostyń nie wyobraża sobie finału WOŚP bez Nieprzemakalnych, a tegoroczne "granie" przygotowano w innym miejscu niż zwykle - w bazie gostyńskiego oddziału Wielkopolskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Siron (częśc zarządu stanowią Nieprzemakalni).

I część charytatywnej imprezy wielkoorkiestrowej odbyła się w sobotę rano. Nieprzemakalni wraz z gostyńskimi parkrunwcami wystartowali w biegu rodzinnym leśnym duktem z flagą WOŚP. Po przybyciu na metę przeprowadzili miniszkolenie dotyczące obsługi defibrylatora AED  - RELACJA TUTAJ.

II część "grania" rozpoczęła się wczesnym popołudniem na parkingu przy sztabie gostyńskiego oddziału WGPR. Tam dla uczestników rozłożono ławostoły i namioty. Czekały nagrody wylicytowane przez internet, wielkoorkiestrowe gadżety, wystawiane podczas licytacji w plenerze. Po wrzuceniu datku do puszki można było zjeść ciepłą grochówkę z kotła, częstowano też hot-dogami i domowym ciastem - to tylko gastronomiczna oprawa.

Kluczowym punktem programu była gra terenowa, w której udział mógł wziąć każdy, kto chciał sprawdzić się w roli poszukiwacza osób zaginionych i ratownika. Uczestnicy i  wykorzystywali elektronikę, kórą w wyposażeniu ma gostyńska grupa WGPR (aplikacja SIRON, termowizja, radiotelefon), przy okazji mogli poznać podstawy kursu pierwszej pomocy, nauczyli się rozpoznawać tropy i ślady, poznawali leśne środowisko, pracowali z wykrywaczem metali. Na zakończenie gry uczestnicy otrzymywali "Dyplom małego ratownika WGPR".

Na placu przed bazą postawiono namioty i ławostoły. Częstowano grochówką, hot-dogami, ciastem, a także gorącymi napojami: kawą, herbatą i grzańcem. Świetnym muzyczym widowiskiem okazał się punkt programu z wypuszczeniem światełka do nieba. Rozbłysły race i niebieskie światła, słychać było mocne uderzenia perkusji oraz sygnały alarmowe.

 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama