Społeczność Gostynia - w tym organizacje sportowe i nie tylko, instytucje, szkoły, przedszkola, czyli wszyscy, którzy lubią i chcą pomagać - wielkie granie na rzecz WOŚP rozpoczęła już od rana w sobotę (27 stycznia 2024 r.). Nie zniechęciły ich ciemne chmury straszące deszczem, które od rana wisiały nad miastem, nie straszny był im porywisty wiatr.
Rozpoczęli energicznie i "energetycznie". Już przed godz. 9.00 miłośnicy biegania z organizacji Nieprzemakalni Gostyń, a także ratownicy z gostyńskiego oddziału Wielkopolskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej, z powiewającymi w rękach flagami, wyruszyli z ul. Sportowej w Gostyniu w kierunku pobliskiego lasu - na parking przy stacji uzdatniania wody. W kolumnie znalazła się też polowa kuchnia z Piasków, z pyszną grochówką. Przy hydroforni czekała na nich ekipa Parkrun Gostyń. Zgodnie z zasadami, punktualnie wybiegli na 5-kilometrową trasę wiodąca leśnym duktem.
Miłośnicy biegania z otwartymi serduchami „grają” dla WOŚP, a w tym roku pomagają zbierać pieniądze na zakup sprzętu do diagnozowania, monitorowania i rehabilitacji chorób płuc dla pacjentów na oddziałach pulmonologicznych, kierując się mottem „Razem możemy więcej”.
Biegacze, tworzący Parkrun Gostyń, o finale wielkiej orkiestry pamiętają co roku, zbierając datki do puszek. W tym roku, w przeddzień wielkiego finałowego „grania”, z organizacją „Nieprzemakalni” było raźniej.
- Na parkrunie, który w Gostyniu działa od kilku lat, jestem po raz drugi lub trzeci. Obserwuję parkrun, co sobotę się wybieram, ale dotąd jakoś było to nieskuteczne - przyznał Roman Pawełka, współzałożyciel grupy „Nieprzemakalni”. - Dziś jest nas więcej, są z nami ratownicy z gostyńskiego oddziału WGPR, połączyliśmy siły, gdyż razem możemy więcej” - dodał.
Kiedy spacerujący, maszerujący z kijami, biegający, truchtający pojawili się na mecie, dostali ciepłą grochówkę z kotła, było też pyszne domowe ciasto.
- Biegło się rewelacyjnie, w takim towarzystwie, w szlachetnym celu. Nawet wiatr nie przeszkadzał, mimo że trasa jest trudna i wymagająca wysiłku, ale było warto dla WOŚP - mówiła Ania Dubowik, zwolenniczka biegania.
Dariusz Kostrzewski, trenujący bieganie od lat, uczestnik wielu maratonów dodał:
- Czym więcej osób, tym raźniej na parkrunowej trasie. Można pogadać. Tam rzadko jest wiatr, nie odczuwamy tego w lesie.
Ratownicy z WOGPR oddział Gostyń na zakończenie przygotowali miniszkolenie z obsługi ogólnodostępnego defibrylatora AED.
Wczesnym popołudniem ruszajcie do gostyńskiej Kręgielni - tam dla WOŚP działają Wykulani.
W GOK Hutnik od rana trwają koncerty i licytacje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.