Wczoraj na kanale TVP Historia wyemitowano film "Człowiek z nut" opowiadający historię Józefa Zeidlera, który 200 lat temu trafił do klasztornej kapeli Kongregacji Księży Filipinów na Świętej Górze koło Gostynia. O temacie piszemy TUTAJ.
W filmie wystąpili między innymi Wojciech Czemplik oraz księża Filipinii, a sceny kręcone były w świętogórskim klasztorze, w Borku Wielkopolskim, w Gnieźnie, Obrze i Ściborzu.
Przez 200 lat spuścizna muzyczna Zeidlera była kompletnie zapomniana. Dopiero w roku 2006 w 200. rocznicę śmierci kompozytora wykonano jego dzieła na I Festiwalu Muzyki Oratoryjnej „Musica Sacromontana”. Muzyka ta wzbudziła zainteresowanie krytyków i publiczności. Okazało się, że zachowane w klasztornej bibliotece utwory Zeidlera reprezentują wysoki poziom kompozytorski. Niektórzy nazwali nawet zapomnianego gostyńskiego kompozytora „polskim Mozartem”.