Od 1 września wszystkie osoby bezrobotne, zarówno te, które dopiero straciły pracę, ale też ci, którzy już pobierają zasiłek otrzymają większe świadczenie. Co prawda kwota „kuroniówki” jest co roku, z dniem 1 czerwca waloryzowana, ale 19 czerwca 2020 r. parlament uchwalił ustawę o dodatku solidarnościowym przyznawanym w celu przeciwdziałania negatywnym skutkom COVID-19 (art. 15), która dodatkowo podwyższa wysokość zasiłku dla bezrobotnych. Zmiany dotyczą w sumie 6 rodzajów świadczeń.
Podstawowa kwota zasiłku do 1 września tego roku wynosiła miesięcznie 881,30 zł brutto (763,98 zł netto) w pierwszych 90 dniach pobierania świadczenia i 692 zł (609,72 zł netto) w późniejszym okresie posiadania prawa do zasiłku.
Od początku tego miesiąca znacząco wzrosła i wynosi odpowiednio 1200 zł brutto za pierwsze trzy miesiące pobierana świadczenia i 942,30 zł brutto miesięcznie w okresie kolejnych dni posiadania prawa do zasiłku. Oczywiście bez zmian pozostaje zasada uzależniająca wysokość świadczenia pobieranego przez bezrobotnego od posiadanego stażu pracy:
- zasiłek w pełnej wysokości - 100% kwoty bazowej otrzymują osoby, które przepracowały od 5 do 20 lat
- zasiłek obniżony - 80% kwoty bazowej otrzymują ci, którzy przepracowali mniej niż 5 lat,
- zasiłek podwyższony - 120% kwoty bazowej otrzymują osoby, które przepracowały więcej niż 20 lat
Podwyższenie kwoty zasiłku wiąże się z podwyższeniem wszystkich świadczeń, których wysokość uzależniona jest od wysokości zasiłku dla bezrobotnych, np. stypendium przysługującego w okresie odbywania szkolenia, stażu czy przygotowania zawodowego dorosłych, dodatku aktywizacyjnego czy świadczenia integracyjnego dla uczestników centrów integracji społecznej.
- Zasiłek będzie wyższy, czyli przykładowo więcej pieniędzy otrzyma osoba, która pójdzie na staż, gdzie płacimy stypendium w wysokości 120% zasiłku. Także może to też zachęci, zwłaszcza młodych ludzi, którzy najczęściej odbywają staże w zakładach pracy i różnych publicznych instytucjach do tego, żeby na nie pójść. Oni często wykonują takie same zadania, jak pracownicy etatowi a jednak zarabiają o wiele mniej - mówi Justyna Krzyżostaniak, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Gostyniu.
Dyrektor gostyńskiego PUP-u nie przypuszcza, aby podwyższenie zasiłku dla bezrobotnych, nawet o taką znaczną kwotę miało realny wpływ na rynek pracy.
- Naprawdę nikt nie zrezygnuje z pracy, gdzie minimalne wynagrodzenie też cały czas wzrasta po to, żeby mieć 1000 złotych miesięcznie na rękę. Urzędy pracy dysponują obecnie większymi środkami na wszystko: od aktywizacji bezrobotnych po całą tarczę antykryzysową, którą realizujemy dlatego sądzę, że rząd, wychodząc z tą podwyżką, miał na myśli formę pomocy. Wyszedł naprzeciw ludziom, którzy stracili pracę w okresie pandemii, żeby mieli trochę większe środki na życie - dodaje Justyna Krzyżostaniak.
Zobacz również: ile wydaliśmy w tym roku na wyprawkę szkolną?