- W tej powieści historycznej zostawiłem trochę siebie. Ktoś powiedział, że da się ją czytać - powiedział Grzegorz Skorupski na spotkaniu, związanym z wydaniem najnowszej powieści pt. „Smak błękitu”. Promocja książki odbyła się 20 stycznia w czytelni biblioteki publicznej w Gostyniu. Autor podpisywał jeszcze „ciepłą” publikację, która w przeddzień spotkania wyjechała z drukarni. Podziękował też sponsorom.
To nie jest pierwsza książka Grzegorza Skorupskiego. Ma w swoim dorobku już takie książki jak: „Gostyń dawny i niedawny”, „Spotkania z przeszłością”, „Tajemnica domu zacnego Szkota” oraz „Wędrówki w przeszłość”. Grzegorz Skorupski podkreślił, że pisze bo lubi, bo tworzenie książek go bawi. Nie zależy mu z tego tytułu na sławie.
„Smak błękitu” to powieść kryminalna z wątkami historycznymi. Akcja dzieje się trzy lata przed wybuchem I wojny światowej, jesienią w Gostyniu i Poznaniu. Grzegorz Skorupski przedstawia w niej dylematy i problemy gostyńskich Polaków. - Jest dużo wątku kryminalnego, jest też sporo przemyśleń. Zależało mi na stworzeniu nastroju, takiej mrocznej atmosfery (...) - opowiadał autor podczas spotkania. Zapytany, czy wkłada w usta swoich bohaterów swoje życiowe przemyślenia, przyznał, że w każdym jest trochę Grzegorza Skorupskiego. - Nawet tworząc postaci negatywne, musiałem poszukać w sobie tego zła, które w każdym człowieku gdzieś drzemie i zbudować je tak mocno, rozbujać tak, aby wyszło z tego coś wiarygodnego - powiedział. Bohaterem jest asystent sądowy, który robi świetną karierę w Poznaniu i nagle jego szef - wredny Niemiec - zsyła go na prowincję, do małego miasteczka. Zanosi się, że będzie nudno i strasznie, nic się nie będzie działo...
Więcej o spotkaniu i książce, którą można kupić w gostyńskim muzeum (a niedługo w księgarniach EMPIK) w kolejnych wydaniach „Życia Gostynia”