Street art to od kilku lat nie tylko mniej lub bardziej estetyczne czy drobne obrazki, wykonane za pomocą sprayu i szablonu. To także wielkoformatowe, imponujące prace artystów. Wiemy, że te ostatnie często powstają we współpracy z władzami miast, którym przypadł do gustu i doceniły ten sposób uatrakcyjniania wizerunku.
Dwa tygodnie temu proponowalismy spacer po Gostyniu śladami murali - TUTAJ MAPA. Na kolejny wrześniowy weekend polecamy zwiedzanie powiatu gostyńskiego śladami naszego lokalnego street artu. Zapewniamy, że będziecie zaskoczeni, jak wiele ciekawych prac można u nas znaleźć. Sami byliśmy zdziwieni, kiedy zbieraliśmy materiały do naszej mapy.
I pomysleć, że jeszcze w ubiegłej dekadzie takie malowidła stanowiły rzadkość. Obecnie są tworzone w ramach kilkunastu festiwali odbywających się na terenie całej Polski. I im murali więcej, tym mniej mają one wspólnego ze sztuką.
Wiemy, że najpierw musi być mur. Najlepiej elewacja kamienicy, szkoły, remizy. Sprawdzi się też filar mostu, przejście podziemne, peron kolejowy, murowany płot. Może być dom mieszkalny, muzeum, dom kultury, od biedy biblioteka, a nawet obiekt szpitala. Kiedyś jeszcze pilnowano, żeby ściana, na której ma powstać malowidło nie była zabytkowa. Dzisiaj nawet konserwatorzy zabytków przymykają na to oko - jednym z takich przypadków jest mural wymalowany na szczytowej ścianie gostyńskiej „Jedynki”. Pomysł czekał kilka lat.
Murale są trudne do przeoczenia ze względu na swoją skalę, dodatkowo przyciągają uwagę przechodniów oryginalną estetyką i ironicznym przekazem. Czasami zadziorne, buntownicze, ale przede wszystkim inne od dorównujących im wielkością billboardów.
W naszym powiecie są murale, które potrafią pobudzić do dyskusji (dłonie na szczycie budynku ZSS w Brzeziu), są malowidła, które zwracają miastu zniszczone budynki (chociażby malowidła w Poniecu). Murale są też odbiciem nastrojów społecznych (Szelejewo Pierwsze, Bodzewo) albo po prostu opowiadają o sztuce.
- Nie chciałbym, żeby ten mural miał charakter martyrologiczny, ale raczej żeby można go było interpretować ciekawie, żeby cieszył oko samą kompozycją, jako formą martwej natury - tak o muralu na szczytowej ścianie gostyńskiej szkoły nr 1 mówił Łukasz Grobleny, jego projektant i autor.
On również stara się tworzyć malowidła, które pobudzają do dyskusji. Ale jednocześnie ostrzega przed muralozą, czyli nadmiernym i nieprzemyślanym pokrywaniem ścian muralami lub malowanie murali w nietypowych miejscach publicznych.
- Jak murale to tak, ale z poszanowaniem tego, co mamy dookoła - zaznaczył artysta - rzemieślnik.
Łukasz Grobleny zauważył, że sam Gostyń, jak na tak niewielkie miasto, murali ma dużo.
- Nie tylko ja jestem o tym przekonany. W pewnym momencie może nastąpić przesyt. Może być tak, że będzie tego za dużo. Trzeba wiedzieć gdzie i jak malować, znaleźć odpowiednie miejsca, żeby nie kłóciły się z pozostałymi elementami przestrzeni- zwraca uwagę Łukasz Grobelny.
Zatem dość murali w Gostyniu i okolicy?
- Ja tego powiedzieć nie mogę, bo to moja praca. Z tego żyję. Bardzo lubię tutaj przyjeżdżać, władze powiatu i miasta są otwarte. Ale trzeba to robić z wyczuciem - zauważył Łukasz Grobelny.
Artyści tworzący obrazy najczęściej na murach budynków podkreślają, że mural to nie jest obiekt muzealny albo akademickie dzieło sztuki. Liczą się z tym, że ich prace zostaną zburzone, zabudowane albo zamalowane. Kiedy tylko pogoda pozwala, a na miejscu nie trzyma nas praca czy inne obowiązki, warto wsiąść na rower i zrobić sobie wycieczkę śladami powiatowych murali. Polecamy, zanim któryś zostanie zamalowany lub ściana, którą pokrywa zostanie zburzona.
Najbliższe dwa mamy w Brzeziu. Jeden, pojawiając się na elewacji Zespołu Szkół Specjalnych już kilka lat temu ozdobił wiejski karajobraz.
- Dłonie na ścianie szczytowej ZSS w Brzeziu to jeden z moich najbardziej udanych projektów, który oddał moją wrażliwość artystyczną - mówi autor Łukasz Grobelny (PATRZ TUTAJ).
Drugi znajduje się w Brzeziu Huby, na obiekcie przedszkola prywatnego - rozmarzony chłopiec namalowany przez artystów z Wrocławia nie jest wyraźnie widoczny z drogi, trzeba wjechać na osiedle - CZYTAJ TUTAJ.
Murali, które cieszą oko w powiecie gostyńskim jest więcej. Można powiedzieć, że to całkiem duża grupa malowideł. Mamy murale „strażackie” - w Starym Gostyniu czy Szelejewie Pierwszym - PATRZ TUTAJ, a także malowidła patriotyczne (Poniec, Krobia, Pogorzela).
Mapa jest do Waszej dyspozycji - KLIKNIJ, by powiększyć!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.