Festiwal Musica Sacromonatan na Świętej Górze to jedno z ważniejszych wydarzeń kulturalnych w powiecie gostyńskim. Co roku cztery festiwalowe koncerty przyciagają miłośników muzyki klasycznej. Nic dziwnego, bo Sacromontana to okazja do wysłuchania wybitnych dzieł muzycznej klasyki w świetnym wykonaniu.
Za nami pierwszy wieczór Musica Sacromontana na Świętej Górze, poświęcony Mariupolowi
Pierwszy wieczór tegorocznej edycji festiwalu Musica Sacromontana został poświęcony Ukrainie, a w szczególności miastu Maryi, czyli zniszczonemu przez Rosjan Mariupolowi. Publiczność wysłuchała koncertu zatytułowanego "Dotyk anioła". Wystąpił Narodowy Zespół Solistów – Kijowska Camerata, pod batutą Oleha Marynchenko. Ten wiodący ukraiński zespół znany jest przede wszystkim z wykonywania muzyki kameralnej różnych epok.CZYTAJ TAKŻE: Ich dusze śpiewają, a usta nie milkną
Punktem kulminacyjnym koncertu był utwór "Miasto Maryi", dedykowany Mariupolowi. Jego kompozytorem jest Zoltan Ałmaszi, który w świętogórskiej bazylice wystąpił w charakterze wiolonczelisty. Zanim zabrzmiała muzyka, Zoltan Ałmaszi podziękował słuchaczom.
- Mój utwór został poświęcony Mariupolowi, zniszczonemu przez Rosjan. Zawsze będziemy pamiętać - powiedział po polsku kompozytor.
Musica Sacromontana na Świętej Górze - zanim zabrzmiała muzyka, publiczność usłyszała legendę
Zanim jednak mury bazyliki wypełniły się muzyką i oklaskami zasłuchanej publiczności, ks. Jakub Przybylski, wicesuperior Kongregacji Oratorium św. Filipa Neri w Gostyniu przybliżył słuchaczom nie tylko Narodowy Zespół Solistów – Kijowska Camerata, ale także hitorię Mariupola, a w szczególności cudownej ikony Matki Bożej znajdującej się w tym mieście.
- Legenda mówi, że pewien pasterz zapędził bydło do wąwozu, z którego nie potrafił wyjść. Wtedy ujrzał ikonę Matki Bożej i palącą się przy niej świecę. Zaraz potem w cudowny sposób znalazł wyjście z wąwozu. Podczas koncertu nie padną żadne słowa, ale nasze serca są otwarte. Wołajmy, aby Maryja posłała anioła wszystkim, znajdującym się w sytuacji po ludzku bez wyjścia - zakończył ks. Jakub Przybylski.
ZOBACZ TEŻ:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.