reklama

„Bestia ze wschodu” w połowie stycznia. Daliśmy się nabrać?

Opublikowano:
Autor:

„Bestia ze wschodu” w połowie stycznia. Daliśmy się nabrać? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura

Kto jeszcze nie słyszał o „bestii ze wschodu”? Przekazy synoptyków w Europie już kilka dni temu zdominowały wieści o jej nadejściu. Ogólnopolskie media i portale również ostrzegają przed wyżem znad Syberii, który może wkrótce zmienić pogodę w Polsce i Europie. Według meteorologów spadnie nawet 40 cm śniegu, a termometry w górach pokażą -30 stopni Celsjusza. A ile w tym prawdy? Lubuscy Łowcy Burz twierdzą, że to zwyczajny fake news, nieprawdziwe wieści.

Brytyjczycy nazwali wyż "Beast from the East" 

Wyż syberyjski ma przynieść najniższe od 20 lat temperatury na naszym kontynencie. Zjawisko atmosferyczne swoją nazwę zawdzięcza brytyjskim mediom, które w swoich przekazach nazywały je "Beast from the East". Wieści o syberyjskich mrozach błyskawicznie rozeszły się po starym kontynencie.

- Nowe prognozy pogody potwierdzają, że "bestia ze Wschodu", która nawiedzi Europę już około 16 stycznia, może przynieść największe ochłodzenie od 20 lat. Wywoła śnieżny chaos na całym kontynencie, a w wielu regionach mogą paść rekordy zimna - alarmował w niedzielę portal „Wirtualna Polska”.

Czeski meteorolog dr Marek Kuczera przewiduje, że regionalnie paść mogą rekordy zimna, a ogromne połacie lądu pokryje gruba pokrywa śnieżna. - Układ syberyjski jest tak silny, że ekstremalnie zimne powietrze bardzo szybko przemieści się nad USA, Kanadą i Europą. Będzie to jeden z najsilniejszych podmuchów mrozu na półkuli północnej po 2000 roku. Możliwe, iż pobite zostaną regionalne rekordy niskich temperatur - wypowiadał się dr Marek Kuczera, meteorolog i fizyka atmosfery z Uniwersytetu Karola w Pradze.

„Bestia ze wschodu” zmieni aurę w Polsce

W informacjach dotyczących pogody długoterminowej na styczeń 2021 r. przewiduje się atak arktycznego mrozu i intensywne opady śniegu w niemal całej Europie. Wyż syberyjski miałby wpłynąć również na zmianę aury w Polsce, a fala zimna z północy i wschodu Europy wypchnie z naszego kontynentu cieplejsze masy powietrzna znad Atlantyku.

Intensywne opady śniegu

- Układ syberyjski jest tak silny, że ekstremalnie zimne powietrze bardzo szybko przemieści się nad USA, Kanadą i Europą. Będzie to jeden z najsilniejszych podmuchów mrozu na półkuli północnej po 2000 roku. Możliwe, że pobite zostaną regionalne rekordy niskich temperatur - alarmował mkweather.com.
 

W połowie stycznia intensywne opady śniegu spodziewane są również na Wyspach Brytyjskich, we Francji oraz Hiszpanii. Portal ''Wirtualna Polska'' podawał, że we wschodniej części Polski spadnie około 20 centymetrów śniegu. Jeszcze więcej białego puchu może spaść w Małopolsce i na Podkarpaciu - do 40 centymetrów.

Zmiana frontu... w mediach

Dwa dni później, we wtorek te same media już inaczej pisały o „mroźnym monstrum ze wschodu” zaznaczając, że choć niektórzy specjaliści przewidują, iż temperatura minimalna może sięgnąć w Polsce 30 stopni poniżej zera, to inni uspokajają, że nie będzie aż tak groźnie.

- Rekordowo niskie temperatury mogą pojawić się na północno-wschodnich krańcach Polski. Im dalej w głąb kraju i na południe, tym wyższe temperatury. Według dostępnych modeli synoptycznych najniższą temperaturą, jaka może pojawić się w Polsce będzie -17 stopni Celsjusza - podała we wtorek „Wirtualna Polska”.

Wymyślone prognozy?

- To typowy medialny fake news, wymyślony po to, aby przyciągnąć uwagę czytelników, zwiększyć klikalność artykułów - informują.

W swoim komunikacie Lubuscy Łowcy Burz zaznaczają, że obecnie żadne modele numeryczne nie przewidują nadejścia do Europy syberyjskiego wyżu, powodującego potężne mrozy do -30 stopni Celsjusza lub więcej, czy półmetrowe opady śniegu.

- Dodatkowo w meteorologii nie istnieje nic o takiego, jak „Bestia ze wschodu”! Potocznie została ta nazwa przypisana przez patodziennikarzy wyżowi syberyjskiemu, który miałby skierować arktyczne masy powietrza z Azji do Polski. Więc jest to typowo sztuczna nazwa - czytamy na Fecebooku Lubuskich Łowców Burz.

Pasjonaci meteorologii wskazują, że snucie prognoz na okres późniejszy niż 5-7 dni mija się z celem. Powołują się w tym przypadku na swoje wieloletnie doświadczenia. Modele numeryczne wykorzystywane w prognozowaniu pogody to nie wyrocznia.

- Już wiele lat zajmujemy się meteorologią, wykorzystywaniem modeli prognostycznych w swojej pasji, czy pisaniu dla was prognoz lub ostrzegania przed burzami. Modele numeryczne potrafią w ciągu jednej aktualizacji zmienić prognozę na kolejny dzień, a co dopiero na za tydzień czy dwa tygodnie. Dlatego cały czas bierzemy poprawki na wyliczenia - napisali Lubuscy Łowcy Burz.

Podkreślają, że w okresie zimy w przeciągu dwóch miesięcy może zdarzyć się epizod z niskimi temperaturami, ale to normalne, naturalne (czyżbyśmy zapomnieli?)

- Wręcz jest to wskazane, by była pokrywa śnieżna z ujemną temperaturą, zima powinna być zimą. (...) Nie zwracajcie uwagi na te chwytliwe nagłówki - doradzają Lubuscy Łowcy Burz.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE