reklama

80. rocznica powstania warszawskiego. Walczyli w nim również mieszkańcy gostyńskiego

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Fot. opublikowane w "Roczniku Gostyńskim" nr 8 (2021 r.))

80. rocznica powstania warszawskiego. Walczyli w nim również mieszkańcy gostyńskiego - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
4
zdjęć

Spotkanie kombatantów z młodzieżą w Szkole Podstawowej nr 3 im. Przemysława II w Gostyniu (1985). Barbara Kretkowska (w środku) wielokrotnie uczestniczyła w lekcjach żywej historii | foto Fot. opublikowane w "Roczniku Gostyńskim" nr 8 (2021 r.))

reklama
Udostępnij na:
Facebook
HistoriaPierwszego sierpnia o godzinie siedemnastej w wielu miejscach wyją syreny. W Warszawie, na grobach, przy pomnikach i pamiątkowych tablicach, pojawiają się dziesiątki zniczy oraz kwiatów. O powstaniu warszawskim w stolicy pamiętają wszyscy. Spora grupa Wielkopolan w tym samym czasie mówi: "to nie jest nasza rocznica", inni mają warszawiakom za złe, że zapominają o "naszym", zwycięskim przecież, powstaniu.
reklama

Dlaczego w Wielkopolsce warto mówić, pisać i przypominać o tragicznym powstaniu warszawskim? Może dlatego, że brali w nim udział także mieszkańcy naszego regionu.

Czy Wielkopolanie brali udział w powstaniu warszawskim?

Udział Wielkopolan w powstaniu warszawskim, w tym mieszkańców Gostynia i okolic, to wciąż temat słabo rozpoznany i opracowany. Od czasu do czasu pojawiają się jednak poświęcone mu publikacje. W ósmej edycji "Rocznika Gostyńskiego", wydawanego przez Muzeum Regionalne w Gostyniu znalazło się wspomnienie spisane w połowie lat 80-tych przez Barbarę Kretkowską, sanitariuszkę AK i uczestniczkę powstańczego zrywu 1944 roku.

reklama

Barbara Kretkowska, z domu Piątkowska, urodziła się w Gostyniu. Tu spędziła dzieciństwo i tu wróciła po wojennej zawierusze. Na gostyńskim rynku zginął jej ojciec, rozstrzelany przez hitlerowców w egzekucji dokonanej 21 października 1939 roku. Kilka tygodni później, 8 grudnia, pani Barbara wraz z mamą, siostrą i dwoma braćmi (trzeci brat dostał się do niewoli sowieckiej, zginął w Katyniu) została wywieziona w okolice Rawy Mazowieckiej. W końcu rodzina trafiła do Józefowa koło Warszawy. Tam Barbara Kretkowska zaprzyjaźniła się z Hanną Skalską, pochodzącą z Nowego Tomyśla członkinią AK.

reklama

- … wciągnęła mnie do organizacji, do Armii Krajowej. Wtedy nie pytaliśmy się, co to za organizacja - chcieliśmy tylko walczyć z Niemcami. Zostałam zaprzysiężonym żołnierzem i wcielono mnie do patrolu sanitarnego, nadając pseudonim "Baśka" - pisała we wspomnieniach pani Barbara.

Powstańcze piekło na ulicach Warszawy

28 lipca 1944 roku wraz z przyjaciółką pojechała do Warszawy. Dostała wiadomość, że musi stawić się w stolicy. Placówką, w której miała rozpocząć pracę wraz z wybuchem powstania, był szpital na Mokotowie. - Na rozkaz przejścia na swoją placówkę miałyśmy czekać i nie ruszać się z miejsca – wspominała. - I wreszcie się zaczęło. Była godzina 17. Usłyszałyśmy strzały z karabinów maszynowych. Wybiegłyśmy więc na ulicę, a tam już wielu ludzi budowało barykady.

reklama

Pani Barbara przyłączyła się do budowania barykad, wyrywała płytki chodnikowe i kamienie z ulic. Szybko okazało się, że żołnierzy, którzy – tak, jak ona - nie dotarli do swoich placówek, jest całkiem sporo. Powstała z nich drużyna, potem pluton, a następnego dnia – kompania. Zaczęło się powstańcze piekło: ciągłe bombardowania, walące się domy, dziesiątki trupów na ulicach, problemy ze zdobyciem jedzenia i wody.

reklama

- 11 sierpnia zginął pierwszy z naszej drużyny – Andrzej Putowski. Przechodząc przez ulicę Piusa, nie schylił mocno głowy przy barykadzie, no i dostał. Pochowaliśmy go w podwórzu przy ul. Mokotowskiej 24. (…) Po kilku dniach zginął "Rysiek". Jak ten chłopak chciał żyć! Miał 16 lat… Jak okropnie bał się śmierci. (...) Kiedyś, podczas akcji, zobaczyłam całą drużynę z innej kompanii uduszoną przez zawalenie się domu. Do dzisiaj widzę chłopców, jak leżą jeden obok drugiego, ich twarze takie szare i ciche… - pisała we wspomnieniach Barbara Kretkowska.

Sama szczęśliwie dotrwała do końca powstania, pracując jako sanitariuszka i łączniczka. Po kapitulacji (3 październik 1944 r.) pani Barbara, wraz z towarzyszami broni, została wyprowadzona do Ożarowa, skąd pociągiem towarowym wywożono powstańców do obozów jenieckich w Niemczech. Ona trafiła najpierw do Sandbostel, a potem Oberlangen, niedaleko granicy z Holandią. Wyzwolenie przyszło 12 kwietnia 1945 roku, wraz z żołnierzami 1. Dywizji Pancernej generała Maczka.

W Muzeum Regionalnym w Gostyniu można oglądać wystawę o powstaniu warszawskim

W Muzeum Regionalnym w Gostyniu do 17 września można oglądać wystawę „Powstanie Warszawskie 1944. Bitwa o Polskę”, przygotowaną przez Biuro Edukacji Narodowej IPN Centrala w Warszawie. To pierwsza w całości kolorowa wystawa o powstaniu warszawskim. koloryzacji zdjęć podjął się Mikołaj Kaczmarek, grafik z Piasków, laureat złotej oraz srebrnej nagrody „BohaterON” (2019 rok), w 2024 roku uhonorowany Krzyżem Zasługi RP za popularyzowanie historii.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama