- Oczywiście gramatykę ktoś musi dziecku wytłumaczyć. Z kimś poćwiczyć mówienie, żeby taka osoba korygowała ewentualne błędy, poprawiła wymowę, ale słówek dziecko musi już uczyć się samo. Nie wystarczy posiedzieć na zajęciach raz czy dwa w tygodniu, żeby swobodnie rozmawiać, trzeba jeszcze w domu przysiąść do języka - radzi Katarzyna Bręczewska-Wytwer prowadząca Szkołę Języków Obcych „Easy as pie”.
Bardzo ważna w nauce języka jest rola rodziców, którzy na wstępie muszą zrozumieć, że ich maluch nie będzie mówił po kilku lekcjach pełnymi zdaniami w danym języku czy posługiwał się angielski z brytyjskim akcentem.
- Staram się rodziców wyprowadzić z tego błędnego myślenia. Oczywiście są dzieci bardzo podatne na naukę języka, ale to są wyjątki. Rodzice muszą być przygotowani na to, że jest to proces długotrwały i nie da się tego zrobić w miesiąc ani w dwa - wyjaśnia Aneta Bzdęga-Krajka ze Szkoły Językowej English Institute w Gostyniu.
W końcu sami uczymy się języka ojczystego mniej więcej do 10 roku życia, więc nie oczekujmy, że nasza pociecha stanie się językowym omnibusem nawet po roku czy dwóch nauki. Natomiast rodzice mogą sami odegrać znaczącą rolę w przyswajania przez dziecko języka od najmłodszych lat i ułatwić później jego dobre opanowanie po przekroczeniu murów szkoły języków obcych.
Nauka języków obcych. Dajemy smartfona do ręki - puśćmy coś w obcym języku
Od technologii nie uciekniemy, niezależnie od tego, jak bardzo byśmy chcieli. Wszystko idzie do przodu i nie unikniemy momentu, w którym dziecko dostanie smartfon do ręki. Ale możemy zadbać o to, żeby wykorzystało czas spędzony z telefonem w sposób najbardziej pożyteczny z możliwych. Jeżeli włączamy mu „Świnkę Peppę”, żeby zajęło się sobą, to niech ta „Świnka Peppa” będzie po angielsku czy niemiecku. Nie bójmy się, że języki będą mu się mieszać, a w późniejszym czasie zacznie wplatać w zdania obce słowa. Jego mózg znakomicie poradzi sobie z poukładaniem ich w szufladki, a w przyszłości pozwoli mu to bardzo dobrze się nimi posługiwać.
- W naszej szkole tworzymy tzw. sztuczne środowisko angielskie w domu dziecka, ponieważ rodzice otrzymują dostęp do naszych nagrań. I teraz takim podstawowym obowiązkiem rodzica, żeby efektywność metody była widoczna, jest włączenie tych nagrań. Dziecko nie musi być skupione, nie chodzi o sztuczne odsłuchiwanie, ale przykładowo włączamy nagrania podczas różnych czynności: szykowania śniadania, jazdy samochodem. One lecą sobie w tle, nie zwracamy na to uwagi, a po jakimś czasie okazuje się, że wszyscy domownicy, bo nawet rodzice śpiewają i znają te teksty na pamięć. A już naszym zadaniem poprzez różne gry i zabawy jest wytłumaczenie dziecku tych dźwięków, z którymi się osłuchało w domu - wyjaśnia Anna Nawrocka.
W zasobach szkoły są także właśnie aplikacje na smartfona, dzięki którym już maluchy (metodę Helen Doron wdraża się u dzieci od 3 miesiąca do 19 roku życia) mogą przeglądać sobie rodzaj słowniczka obrazkowego i bardzo szybko widać efekty tej nauki.
Podobnie, jeżeli pozwalamy grać dziecku w gry komputerowe, niech to będzie wydanie obcojęzyczne. Może nie przepada za książkami, ale komunikowanie się na czatach z graczami z różnych stron świata na pewno wyrobi w nim nawyk językowy. Można także skorzystać z popularnego serwisu muzycznego You Tube. Znajdziemy tam nie tylko ulubione piosenki, ale jest to także nieprzebrane źródło: np. bajek dla najmłodszych czy dla trochę starszych dzieci darmowych audiobooków w różnych językach. Nic, tylko korzystać.
Nauka języka obcego to proces długotrwały i wymagający systematyczności
Specjaliści od nauki języków obcych zachęcają, żeby przemyśleć i się zastanowić, jakiego języka chcemy, żeby nasza pociecha się uczyła. Ponieważ, kiedy uczy się go przez rok albo dwa, to niestety nie opanuje tej umiejętności w sposób należyty, nie mówiąc już o jakimkolwiek stopniu biegłości. Jeżeli nie kontynuujemy kształcenia to zaraz okazuje się, że tak naprawdę straciliśmy tylko czas i pieniądze, a zapomnieć języka jest bardzo łatwo. Oczywiście można próbować przypomnieć sobie daną mowę, ale nie jest to łatwe, szczególnie, jeśli mieliśmy z nim kontakt później niż w okresie najlepszej przyswajalności języka (najczęściej do 6-7 roku życia).
- Nasza rada jest zawsze taka, żeby opanować jeden język w stopniu dobrym czy nawet przyzwoitym. A później myśleć o kolejnych, niż posyłać dzieci na nieskończoną ilość kursów i zajęć dodatkowych, bo trzeba pamiętać, że każdej tej umiejętności trzeba później pilnować. Oczywiście, o ile nie przebywamy cały czas w środowisku, gdzie dany język jest codziennie użytkowany - sugeruje Aneta Bzdęga-Krajka, prowadząca szkołę językową od ponad 20 lat.
Nauka języka obcego. Nie róbmy z dziecka zakładnika swoich ambicji
Rodzice powinni zostawić swoje ambicje i wyobrażeniami dotyczące nauki języka za drzwiami. Lub inaczej, przed drzwiami szkoły.
- Ja zaznaczam już na początku, że u mnie nauka to ma być przyjemność. Dzieci mają przychodzić z chęcią na zajęcia, bo o wiele więcej zapamiętują. A jeżeli będą się stresować, że na przykład nie zrobiły zadania i tak dalej, to się mija z celem. Mówię ze swojego doświadczenia, ponieważ miałam miłą nauczycielką od angielskiego, angielski był super i nie miałam problemu z nauką - tłumaczy K. Bręczewska-Wytwer.
Czy język egzotyczny to dobra opcja?
Język angielski, niemiecki czy hiszpański są najczęściej oferowanymi przez różne szkoły językowe, ale także placówki oświatowe. Czasami w programie są także francuski i rosyjski. A czy warto stawiać u dzieci na bardziej nietypowe języki?
- Uważam, że każdy język jest wartościowy, bo nawet znajomość mowy powszechnie uznawanej za egzotyczną na pewno gdzieś się opłaci. Poszerzy nasze horyzonty, pozwoli poznać kulturę danego kraju. Przykładowo bardzo popularny język chiński - wymowy w tym języku mogą nauczyć się właściwie tylko dzieci, żeby ona była właściwa, dzięki właśnie plastyczności. Oczywiście cały czas pozostaje warunek kontaktu z językiem - ocenia Anna Nawrocka.
Nauka języka obcego on-line - czy to dobre wyjście?
Bardzo dużą grupę klientów Szkoły Językowej English Institute w okresie pandemicznym wybrała rozwiązanie właśnie tego typy.
- Jeżeli spotykamy się z osobą, która de facto ma ambicję i chęć nauczyć się języka, nie ma to większego znaczenia. On-line od czasu do czasu też jest rozwiązaniem: czasami mama nie może przywieźć dziecko, łączymy się i się absolutnie nic się nie dzieje. Oczywiście wolimy zajęcia stacjonarne, kiedy mamy ucznia u siebie, ale powiem, że kiedy uczeń jest zmotywowany, te zajęcia on-line jak najbardziej spełniają swoją rolę. Niektórzy nawet wolą naukę zdalną, czują się swobodniej, są u siebie w domu jest im wygodnie - komentuje Aneta Bzdęga Krajka.
Przy nauce języka warto pamiętać o kilku zasadach:
- warto przyzwyczajać dziecko do dźwięków w obco dla niego brzmiących językach
- jeśli rodzice nie są przekonani, że opanowali znajomość języka na poziomie zaawansowanym, lepiej pozostawić tę kwestię specjalistom
- cieszmy się z małych sukcesów i nie oczekujmy, że po kilku tygodniach nauki dziecko będzie mówić w języku obcym pełnymi zdaniami
- zapewnijmy dziecku pomoce adekwatne do wieku - niech to będą na początek proste książeczki lub czasopisma; świetną zabawą jest też oglądanie ulubionych bajek w obcym języku
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.