34 wystawców przyjechało na tegoroczny kiermasz świąteczny do Pępowa. - Każdy z nich co roku szykuje coś nowego. Motywy świąteczne są różne. Teraz to nie tylko gwiazdor, choinka i bałwan, ale zakorzeniają się inne elementy, jak np. krasnale – mówiła Izabela Świerczyńska (Grzesiak) ze Stowarzyszenia Ziołowieś, które wraz z ośrodkiem kultury zorganizowało to dzisiejsze spotkanie.
Kiermasze świąteczne w Pępowie organizowane są dwa razy w roku, od sześciu lat. - Cieszą się powodzeniem, bo można poczuć atmosferę świąteczną. Wystawcy zawsze to mówią – dodaje.
Rękodzielnicy przyjechali z różnościami. Były tradycyjne kartki świąteczne, wykonane na szydełku zawieszki, mnóstwo krasnali i stroików. Znalazły się też eko ozdoby, wykonane z naturalnych elementów (szyszki, drewno, kora), sklejone klejem na gorąco i zabezpieczone impregnatem. - To praktycznie praca na cały rok, aby zebrać te elementy i ususzyć. Są jednak wytrzymałe. Jestem tu już któryś rok i zdarza się, że ludzie podchodzą i mówią, że kiedyś coś u mnie kupili i nadal to mają – mówiła rękodzielniczka z Leszna.
Wielu z wystawców miało do opowiedzenia ciekawe historie. Jak Alicja Gniazdowska z Chojna, która na kiermasz przyjechała z rękodziełem z elementami wzornictwa chazackiego (Chazacy to grupa etnograficzna ludności polskiej zamieszkująca obszar powiatu rawickiego). - Głównie zajmuję się filcem i wzornictwem ludowym, ale z wykształcenia jestem zootechnikiem więc są też elementy końskie – mówiła, wskazując na bombki z wizerunkami tych zwierząt. Przywiozła też skrzaty i pachnące materiałowe choinki. Ich sekretem było dodanie do wypełnienia odrobiny przyprawy korzennej. - Testowałam i daję minimum miesiąc gwarancji na zapach – zapewniała.
Jednym z lokalnych wystawców była Agata Zboralska z Gębic, która przywiozła do GOK-u biżuterię z wykorzystaniem żywicy. - Uwielbiam kolory, bawię się barwnikami, robię unikatowe rzeczy – mówiła. Nie zabrakło stoisk z lokalnymi wyrobami, jak chociażby miody czy sery.
O kiermaszu przeczytacie także we wtorkowym Życiu Gostynia.