Całkowicie spłonął samochód dostawczy, który w nocy zapalił się na drodze wojewódzkiej pomiędzy Studzianną a Koszkowem.
Strażacy otrzymali alarm dziś w nocy, o godz. 4.14. Wiedzieli, że pomiędzy Studzianną a Koszkowem płonie dostawczy bus. Do działań zadysponowano 2 zastępy OSP z Borku Wlkp. oraz jeden wóz JRG z komendy powiatowej w Gostyniu.
Po dojeździe na miejsce poząru ustalono, że samochód zapalił się w trakcie jazdy, a podróżował nim tylko kierowca, który był na zewnątrz.
Bus stał na poboczu drogi wojewódzkiej 437, prowadzącej w kierunku Dolska i strażacy mogli przystąpić do działań gaśniczych. Podali dwa prądy wody. W sumie zużyli 5 tysięcy litrów wody. Samochód dostawczy spłonął całkowicie, a przyczyną pożaru - jak ustalono - było zwarcie instalacji elektrycznej w komorze silnika.
Nie była to jedyna "nocna" akcja gostyńskich służb podczas weekendu. W nocy z piątku na sobotę (27 grudnia, po godz. 23.) przy drodze wojewódzkiej 434 (ul. Poznańska) w Gostyniu dachował samochód osobowy, w którym podróżowały 4 młode osoby. Było ślisko, a 18-letni niedoświadczony kierowca auta prawdopodobnie zlekceważył ostrzeżenia o zamarzaniu mokrych nawierzchni dróg i pozwolił sobie na zbyt szybką jazdę.
Ponieważ nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, nie zapanował nad pojazdem i opel astra zjechał na pobocze, a następnie do przydrożnego rowu, gdzie pojazd dachował. W kolizji nikt niezostał ranny. Policja ustaliła, że kierowca był trzeźwy, a za spowodowanie kolizji ukarała go mandatem i 6 punktami karnymi.