Sobotnie starcie między zespołami z Szelejewa i Pudliszek przyniosło sporą dawkę emocji. Dość powiedzieć, że arbiter spotkania pokazał aż trzy czerwone kartki. Nie zabrakło też najważniejszego czyli goli.
– Szybko otworzyliśmy wynik i to nam bardzo pomogło – podkreślił trener Dariusz Kaczmarek. Obie drużyny kończyły mecz w osłabieniu. Oprócz Jerszyńskiego czerwone kartki obejrzeli także Piotr Borowczyk (Zjednoczeni) oraz Szymon Hildebrandt (Wielkopolanka). Ostatecznie pojedynek zakończył się zasłużonym triumfem gospodarzy. – Spodziewaliśmy się, że będzie nam ciężko, ale nie aż tak. Musimy mieć świadomość, że teraz wszyscy będą się sprężali na mecz z liderem. Mieliśmy założenie, aby nie pozostawiać miejsca Darkowi Kaczmarkowi, ale nie wywiązaliśmy się z tego. Teraz czeka nas kolejna trudna przeprawa z Osieczną, która poczuła krew i chce także włączyć się do walki o czołowe miejsca – skwitował trener Zjednoczonych, Roman Gronowski.
Wielkopolanka Szelejewo – Zjednoczeni Pudliszki 3:2 (2:1)
1:0 Hildebrandt (4’)
2:0 Kaczmarek (30’)
2:1 Gronowski k. (45’)
3:1 Janowski (65’)
3:2 Bzdęga (75’)
Wielkopolanka Szelejewo: Smektała – Robak, Wyrzykiewicz, Bruder, Nawrocik, J. Stanisławski, Swęda (80’ M. Stanisławski), Banaszak, Janowski, Hildebrandt, Kaczmarek
Zjednoczeni Pudliszki: Wlekliński – Bzdęga, Borowczyk, Gronowski (70’ Józefiak), Hądzlik, Zaworowski (46’ Kurasiak), Jurdeczka, Dudka, Paszek (65’ G. Stachowiak), Wolański, Jerszyński
Czytaj także: Fatalna inauguracja