- Być strażakiem to wciąż niezwykłe wyzwanie, to zaszczyt i obowiązek. To też bezinteresowna służba dla gminy, ciągła praca nad sobą i nad doskonaleniem własnych umiejętności – powiedział Mirosław Maćkowiak obecny prezes zarządu oddziału miejsko–gminnego OSP w Gostyniu. Wczoraj gostyńscy strażacy świętowali pod okiem patrona – św. Floriana.
Zaczęło się od kolorowej parady. 4 maja, po południu, strażacy - druhowie z jednostek OSP z gostyńskiej gminy, przy ładnej słonecznej pogodzie, przemaszerowali ulicami Gostynia. Towarzyszył im burmistrz Gostynia Jerzy Kulak.
Defilada – którą prowadziła gostyńska orkiestra dęta wraz z mażoretkami Big-Bang – wiodła ulicami Helsztyńskiego, Kolejową, 1 Maja aż do kościoła farnego. Strażacy zatrzymali się na rynku, aby złożyć kwiaty pod pomnikiem rozstrzelanych. W kościele odbyła się msza św. W trakcie nabożeństwa uczczono pamięć ks. prałata Konrada Kaczmarka, wieloletniego kapelana wielkopolskich strażaków. 4 maja minęła pierwsza rocznica jego śmierci.
Druga część obchodów Dnia Strażaka odbyła się w Domu Katolickim. Tam składane były życzenia i gratulacje.
- Wszystkim druhom dużo zdrowia, pomyślności, wytrwałości, męstwa i satysfakcji z wykonywania zawodu obdarzonego tak wielkim zaufaniem społecznym. Składam wyrazy uznania za trud i ryzyko, jakie podejmujecie w ochronie życia i mienia ludzkiego – zwrócił się do obecnych prezes Mirosław Maćkowiak.
Odczytał też gratulacje oraz wyrazy uznania znakomitą służbę i bezcenną działalność społeczną, przesłane przez europosła Andrzeja Grzyba. Podziękował on strażakom za profesjonalne ratowanie życie i mienia, za troskę o nasze wspólne bezpieczeństwo, za heroizm w miejscach katastrof oraz za pomoc w walce z żywiołami i usuwaniu ich skutków. Obchody zakończyły się ciepłym posiłkiem.
8 maja w Borku Wlkp. obchody Wielkopolskiego Dnia Strażaka