Na spadek napięcia prądu mieszkańcy Skokówka (gm. Borek Wlkp.) skarżą się od lat. Doszło do tego, że rolnicy muszą się pilnować, aby nie włączyć maszyny, np. śrutownicy, kiedy u sąsiada „chodzi” inne urządzenie.
- Kiedy syn obsługuje spawarkę, to żona placka w elektrycznym piekarniku nie upiecze, bo ten nie dociągnie temperatury - tak żyjemy w XXI wieku - mówią gospodarze ze Skokówka. Od lat starają się o zainstalowanie w wiosce drugiego transformatora. Bez skutku.
- U nas linia energetyczna była zakładana w 1959 roku. I od tej pory nic nie było zmieniane - druty są stare, a w wiosce zamontowany jest jeden transformator. I on już nie wystarcza - opowiada jeden z rolników ze Skokówka. Podkreśla, że w ostatnich latach mechanizacja gospodarstw posunęła się do przodu, zainstalowano wiele nowych urządzeń elektrycznych o zwiększonej mocy. Chodzi o taśmociągi, dojarki, wentylatory. To jednocześnie zwiększa pobór energii i powoduje, że istniejące urządzenia energetyczne są przeciążone. - Nie mamy jeszcze harmonogramu, ale i tak się już umawiamy, kto i kiedy będzie używał maszyn rolniczych. Gdybyśmy włączali je wszystkie jednocześnie, byłby zbyt duży spadek napięcia - mówi Mariusz Wiza, jeden z rolników.
Gospodarze ze Skokówka zaznaczają, że bywają takie wieczory, kiedy napięcie „w gniazdkach” spadło nawet do 140 V. W sprawie uregulowania napięcia prądu w Skokówku rolnicy monitowali już 3 lata temu u dostawcy prądu - w Energetyce Poznańskiej, Zakład Dystrybucji Energii w Kościanie (ENEA). Twierdzą, że problem rozwiązałby dodatkowy transformator i wymiana urządzeń energetycznych. W listopadzie 2014 r. wniosek do Enei powtórzono - rolnicy uzyskali poparcie Urzędu Miejskiego w Borku oraz radnych. Wysłano apel w sprawie konieczności instalacji drugiego transformatora w wiosce. Do dziś magistrat borecki nie otrzymał odpowiedzi.
Trzecie podejście było w kwietniu 2015 r. - do spółki ENEA, jako dostawcy prądu, wystosowano wniosek z reklamacją, dotyczącą parametrów energii elektrycznej. Dołączono też pisma wysłane poprzednio wraz z apelem boreckiego samorządu o zamontowanie w Skokówku drugiego transformatora. W odpowiedzi spółka wykonała „rejestrację napięć i obciążeń na przyłączu i w stacji transformatorowej na jednym z gospodarstw”. Po kilku tygodniach kontroli spółka reklamację uznała za nieuzasadnioną.
Więcej czytaj w bieżącym numerze „Życia Gostynia”