Cała historia skończyła się szczęśliwie zarówno dla strażaków, jak i kota, który postanowił spędzić środę "na wysokości". Zakończenie będzie jeszcze szczęśliwsze, jeżeli zwierzak szybko znajdzie dom. Póki co, nikt nie zna właściciela.
Dziś w godzinach popołudniowych krobscy i gostyńscy strażacy zostali poproszeni przez pracownika Urzędu Miejskiego w Krobi o „kocią interwencję”. Zwierzak od rana siedział na wierzbie przy ulicy Szkolnej i nie potrafił zejść.
- Kot był na wysokości około 8 metrów. Siedział na wierzbie, która jest pochylona nad taflą wody. Ze względu na bezpieczeństwo strażaków, aby nie wchodzili po drabinie, była prośba, żeby przyjechał podnośnik – wyjaśnia Adam Sarbinowski z krobskiego urzędu.
Po wzorowo wykonanej akcji strażacy przetransportowali poszkodowanego do transporterki i przekazali pracownikowi UM w Krobi. Nikt nie zgłosił się po kota, dlatego niebawem trafi do schroniska w Gaju.