- Nie powinniśmy udawać, że nie widzimy, iż nielegalnie odprowadzane są tu ścieki. Mieszkańcy, którzy to robią, postępują niezgodne z prawem. Zanieczyszczają środowisko - stwierdził burmistrz Gostynia Jerzy Kulak na zebraniu wiejskim w Krajewicach. Było to podczas dyskusji o przyszłości stawu, położonego w środku wsi.
Mieszkańcy zastanawiali się, czy zasypać zbiornik, czy zabrać się za czyszczenie i renowację. Zdanie społeczności Krajewic chciał poznać nowy sołtys Tomasz Ratajczak. Przyznał, że w wiosce przydałby się staw, ale nie szambo. Uczestniczący w zebraniu nie ukrywali, iż wiedzą kto nielegalnie „wprowadził rury” do zbiornika.
- Do stawu leci, za stawem też coś wylatuje - komentowali, dając do zrozumienia gminnym władzom, że należy z tą sytuacją zrobić porządek. Sołtys chciał wiedzieć, czy mieszkańcy chcą pójść w kierunku zasypania zbiornika, czy raczej odmulenia i reanimacji.
- Staw powinien być odbudowany. Ale należy do gminy. Proponuję wyznaczyć datę, kiedy zrobimy „ wizję lokalną”, zlokalizujemy nielegalne przyłącza, i posesje, z których rury wychodzą do stawu. Pozbędziemy się nielegalnych ich i ścieków. I wtedy podejmiemy decyzję, że w 2019 roku i 2020 roku będzie modernizacja stawu - mówił z zapałem jeden z mieszkańców. Emocje ostudzili burmistrzowie, przypominając, że gmina ma już przyjęty plan finansowy na 2019 rok i zgodnie z nim musi wydawać środki. Burmistrz Gostynia Jerzy Kulak przypomniał, że na oczyszczenie stawu zostałyby wydane te same pieniądze, które ewentualnie gmina mogłaby przeznaczyć na przebudowę drogi gminnej lub wsparcie remontu szosy powiatowej.
- Musimy ustalić, co dla nas jest najważniejsze? To nie jest tak, że mogę sobie zaplanować 3 różne zadania w Krajewicach, a pozostałe 20 sołectw w gminie powie: „Panie burmistrzu, a my gdzie? U nas co?”. Chyba, że będzie możliwe pozyskanie środków zewnętrznych. Uważam, że wtedy - przy wykorzystaniu dofinansowania - można ze stawem coś robić, mimo żeby jakieś zadanie w Krajewicach będzie już zaplanowane - powiedział Jerzy Kulak.
W stronę obecnych na zebraniu padło pytanie, czy chcą zasypać zbiornik wodny? Nie było takiego mieszkańca. Takie propozycje padały około 10 lat temu. Obecnie uznano, że „klimat się zmienia, wody brakuje”, więc zbiornik powinien pozostać, a do jego modernizacji trzeba przystępować systematycznie, zgodnie z ustalonym harmonogramem.
Na spotkaniu ustalono, że początkiem realizacji zadania będzie „oddymianie”. Burmistrz Kulak zapewnił, że przyśle do wioski pracowników ZWiK w Gostyniu z urządzeniem do zadymiania kanałów, co ma pomóc w wykryciu „dzikich” przyłączy, którymi odprowadzane są do stawu głównie ścieki bytowe. - Wy codziennie przechodzicie koło stawu i widzicie, że nie leci tam woda źródlana - zwrócił się do mieszkańców Krajewic. Z tego, co wiemy zadymianie odbyło się następnego dnia po spotkaniu.