Spełniło się marzenie Mikołaja i jego rodziny. Po wielu miesiącach zbierania środków, udało się zakupić windę, dzięki której dziewięcioletni mieszkaniec Piasków może częściej wychodzić na zewnątrz. - Jesteśmy bardzo wdzięczni każdemu, kto włączył się w zbiórkę. Nie można tego ubrać w słowa – mówi Aneta Talarczak, mama Mikołaja.
Mikołaj choruje na porażenie czterokończynowe i nie może poruszać się samodzielnie. Rodzina mieszka na pierwszym piętrze, ma sporo schodów do pokonania i codzienne wnoszenie wózka i syna stanowiło coraz większe wyzwanie. W zbiórkę środków włączył się komitet społeczny „Tęczowa Armia” oraz wielu ludzi o dobrych sercach. Po dwóch latach zbiórki, udało się zamontować potrzebny sprzęt.
- Buźka Mikołaja promienieje szczęściem. Winda, to najpiękniejszy i najbardziej potrzebny prezent, jaki mógł dostać. Udało się zmienić jego życie i sprawić, że jest ono łatwiejsze – mówi Aldona Majchrzak z „Tęczowej Armii”.
Mama chłopca potwierdza, że to ogromne odciążenie i radość dla syna.
- Gdy kilka dni temu zjechaliśmy z Mikołajem windą na ogród, już się cieszył. Gdy wchodzi do windy, to już się śmieje i wie, że jedzie na dwór. Możemy sobie pozwolić na to, że wrócimy do domu, damy mu jeść, przebierzemy i znów możemy zjechać na dół, na zewnątrz. Wcześniej było to zbyt dużym obciążeniem – mówi pani Aneta.
Całkowity koszt windy i przebudowy to 152 tys. złotych. Piszemy o tym także w bieżącym Życiu Gostynia.