Kania Gostyń nie miała litości dla Rydzyniaka Rydzyna. W sobotnim spotkaniu drużyna Jędrzeja Kędziory pokonała trzeci zespół leszczyńskiej klasy okręgowej 6 : 0.
Kania z Rydzyniakiem zmierzą się w finale Pucharu Polski OZPN Leszno i w dzisiejszym spotkaniu rywalizujące drużyny mogły "zbadać swoje siły". Zdecydowanie większą moc pokazała Kania, która wygrała pewnie 6 : 0. Doskonale dzisiejsze spotkanie zakończył Radosław Wachowski, który w niespełna dziesięć minut zaliczył hat-trick'a. - Na początku spotkania goście oddali parę strzałów i Damian mógł się dobrze "rozgrzać". Jestem zadowolony z gry i wyniku. Niestety odnowiła się kontuzja Mikołajowi Olejniczakowi i trzeba będzie dalej sobie radzić grupą 13-14 zawodników, a grania przed nami coraz więcej. Nie lekceważymy żadnego przeciwnika. Wiem, że rywal nie wystąpił, podobnie jak my, w optymalnym składzie. Każdy ma swoje problemy. Przed finału pucharu mam nadzieję, że wrócą Fechner, Tomczak. Będziemy silni, mocni i wygramy przekonująco ten puchar - powiedział po meczu trener Kani Gostyń Jędrzej Kędziora.
Kania Gostyń - Rydzyniak Rydzyna 6 : 0 (1 : 0)
1 : 0 - Narcyz Gendera (27')
2 : 0 - Przemysław Pawlaczyk - z rzutu karnego (47')
3 : 0 - Mateusz Mucha (68')
4 : 0 - Radosław Wachowski (81')
5 : 0 - Radosław Wachowski (84')
6 : 0 - Radosław Wachowski (89')
Kania: Wujczak - Wytykowski (75' T. Hajduk), Krzyżostaniak, Maćkowski, Łapawa, Mucha, Gendera, Chwaliszewski (75' N. Olejniczak), Wachowski, Aksamit, M. Olejniczak (47' Pawlaczyk)