Głównie młodzi kandydaci, niejednokrotnie niezwiązani wcześniej z pracą samorządową, mają „pociągnąć” listy wyborcze PiS do powiatu gostyńskiego. - Będziemy w powiecie pracować od początku, świeżo, nie jesteśmy uwikłani w żadne układy, nie wiążą nas żadne zobowiązania - mówiła Sylwia Maćkowiak podczas wyborczej konferencji prasowej.
Komitet wyborczy PiS przez miesiąc od rozpoczęcia kampanii wyborczej unikał rozmów i wywiadów z dziennikarzami, nie zdradzał, na jakim etapie są przygotowania do samorządowej batalii, jak przebiega kompletowanie list wyborczych. Wyglądało to tak, jakby mieli trudności, brak chętnych do współpracy.
Wreszcie 17 września, kiedy imienne listy były już zarejestrowane, PiS zorganizował konferencję prasową na gostyńskich plantach. Otworzył ją poseł PiS Jan Dziedziczak. Mówił, że PiS chce wziąć odpowiedzialność za powiat gostyński, ponieważ wyróżnia się tym, że dotrzymuje słowa, zwłaszcza przy realizacji ambitnych programów wyborczych. Nie potrafił jednak powiedzieć konkretnie, na ile mandatów w Radzie Powiatu Gostyńskiego liczy PiS po wyborach. Nie zdradził też z jakim klubem, ugrupowaniem widzi ewentualną koalicję w radzie powiatu. - Z takim, które przedstawi program, który będzie nam najbardziej odpowiadał - stwierdził poseł.
Szpital argumentem
Asystentka społeczna posła Dziedziczaka, Sylwia Maćkowiak wyjaśniła, dlaczego PiS zdecydował się wziąć odpowiedzialność za zarządzanie powiatem. Jako argument pojawiła się - popularna w programie każdego niemal komitetu - kwestia wyprowadzenia „na prostą” szpitala. PiS widzi potrzebę przede wszystkim oddłużenia gostyńskiej lecznicy. W jaki sposób chcieliby to zrealizować? Liczą tutaj na wsparcie rządu. - Dotacje rządowe, wsparcie, mądre zarządzanie, odpowiednie osoby kompetentne na swoich miejscach, które poprowadzą szpital i wyprowadzą z długów (...) - tłumaczyła Sylwia Maćkowiak. Nie powiedziała konkretnie, czy PiS zamierza "wymienić" obecnie zarządzających gostyńską lecznicą.
Ważnym celem w programie wyborczym PiS jest modernizacja dróg, ale jednym z najważniejszych punktów pracy PiS będzie obrona naszego regionu przed kopalnią.
Młodość i energia
Przedstawiła kandydatów, którzy są liderami na wyborczych listach PiS do Rady Powiatu Gostyńskiego (tylko tam zdecydowali się wystawić listy, kandydatów PiS nie zobaczymy na listach do rad gmin w powiecie gostyńskim). Wszystkie „jedynki” na listach to osoby młode. - Nie jesteśmy ugrupowaniem hermetycznym, zamkniętym. (...) Młodzież i doświadczenie to nasz atut - podkreślił „świeżość” w ugrupowaniu poseł Dziedziczak. Niektórzy z kandydatów mogą pochwalić się dużą energią i determinacją. Są tacy, którzy dwa miesiące temu głośno krytykowali włodarzy i radnych gmin z powiatu gostyńskiego,nie przebierając w słowach. - To co się dzieje w gminach, panowie burmistrzowie, wójtowie, radni to jest jeden wielki syf, porażka. Siedzą po 20 lat i gminy doprowadzają do ruiny - wołał w czerwcu Tomasz Gorwa.
Sylwia Maćkowiak zaznaczała, że w powiecie PiS będzie pracowało „od początku”. - Nie jesteśmy uwikłani w żadne układy, nie wiążą nas żadne zobowiązania. Nasi kandydaci będą na pewno rzetelnie, zgodnie z sumieniem, zgodnie z Dekalogiem wypełniać swoją pracę - mówiła Sylwia Maćkowiak. Które z przykazań Dekalogu jest dla niej najważniejsze w pracy publicznej? - Nie zabijaj jest ważne - odpowiedziała.
Zostali na lodzie
Listy PiS są krótkie, niepełne. W okręgu Borek - Piaski startuje tylko 4 kandydatów. Czy ugrupowanie miało kłopoty z ich skompletowaniem? Sylwia Maćkowiak zaprzeczyła tym pogłoskom. - Nie mieliśmy problemu - powiedziała. Nie wyjaśniła też, dlaczego PiS nie znalazł miejsca w okręgu gostyńskim dla takich kandydatów (znanych działaczy, także z pracy w samorządzie), jak Antoni Grzebisz, Aleksander Dolczewski, Karol Zawieja. W okręgu Pogorzela - Pępowo na listę nie wciągnięto Mariana Kaczmarka, chociaż - jak niosą wieści - początkowo mieli oni miejsca „zaklepane”. - Wiele osób zabiegało, aby być na naszych listach. No cóż, jesteśmy ugrupowaniem, które ma bardzo wysokie poparcie, bardzo duże zaufanie społeczne - wybrnął dyplomatycznie z odpowiedzi poseł Dziedziczak.
Antoni Grzebisz, rolnik z gminy Piaski, sprawę przedstawił redakcji inaczej. Wyjaśnił, że odbywały się rozmowy o kompletowaniu list pomiędzy działaczami PiS i sympatykami tego ugrupowania. Zakończyły się one konstruktywnym porozumieniem i wcale nie chodziło o miejsca na liście. - W pewnym momencie pojawiła się kłopotliwa sytuacja w okręgu gostyńskim. Kilku moich kolegów, na pewnym etapie rozmów z liderami PiS, było uzgodnionymi kandydatami, a po kilku dniach okazało się, że z niewyjaśnionych powodów nie zostali ujęci na liście. Wobec tego, kierując się zasadą solidarności, zrezygnowałem z kandydowania - wyjaśnił Antoni Grzebisz.
Zdaniem liderki PiS w powiecie gostyńskim Sylwii Maćkowiak listy były kompletowane z rozsądkiem.
- W pracy społecznej, samorządowej również na tych wysokich stanowiskach liczy się, aby mieć to wyczucie, wsłuchiwać się w głos społeczeństwa i nie podejmować decyzji, jako tyran, ale jako osoba - stwierdziła.
Kandydatury:
Okręg nr 1: Gostyń - lider Piotr Kogut (drugi raz kandyduje do Rady Powiatu Gostyńskiego) Agnieszka Klupś, Urbaniak Przemysław, Bródź Maria, Andrzejewski Dariusz
Okręg nr 2: Borek - Piaski lider Gorwa Tomasz (28 lat, z Piasków, pracuje w branży rolniczej) Anna Majchrzak, Monika Dominiak, Bogumił Baranek
Okręg nr 3: Pogorzela - Pępowo lider Tomasz Pieta (pracownik ARiMR) Mirosława Bigaj, Cyryl Dudkowiak, Miłosz Waleński, Katarzyna Przewoźna
Okręg nr 4: Krobia - Poniec - lider Sylwia Maćkowiak, Piotr Paterczyk, Izabela Budajczak-Moder, Artur Andrzejewski, Sławomir Olejniczak, Patrycja Andrzejewska, Łukasz Chudy