Kierowcy podróżujący drogą wojewódzką nr 434 od Gostynia w kierunku Rawicza musieli uważać na odbywające się remonty i brakujące odcinki jezdni. W trzech miejscach miały miejsce prace polegające na frezowaniu nawierzchni i ułożeniu nowej warstwy ścieralnej.
Wymienione odcinki leżały: przy zjeździe na Podrzecze w kierunku Gostynia, gdzie brakowało prawego pasa jezdni, następnie między Żychlewem a Krobią naprzemiennie „zdjęta” została nawierzchnia prawego i lewego pasa oraz za przejazdem kolejowym w Krobi na Kuczynę - w tym miejscu ubytki obu pasów były największe i ciągnęły się na przestrzeni kilkuset metrów.
Bardzo często kierowcy, którzy nawykli do komfortowego podróżowania na tym odcinku drogi wojewódzkiej, zderzali się z przykrą rzeczywistością. Szczególnie w nocy, jadąc z prawidłową prędkością, w ostatnim momencie zauważali ubytki i „spadali” z wyższej warstwy drogi na niższą. Lub próbowali gwałtownie hamować przed „spadkiem”.
Wszystko przez kiepskie oznakowanie remontów. Dodatkowym utrudnieniem był ruch wahadłowy, który odbywał się przy pomocy sygnalizacji świetlnej. Takie rozwiązanie zastosowano m.in. między Żychlewem a Krobią.
Czym w ogóle spowodowane były remonty na drodze, która niedawno była przebudowywana? - Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Poznaniu informuje, że na wymienionych odcinkach (...) wystąpiły usterki w nawierzchni w warstwie ścieralnej - czytamy w piśmie z WZDW w Poznaniu. Wykonawcą robót była firma SKANSKA S.A. Za czyje pieniądze została wykonana naprawa? - Naprawa odbywa się w ramach rękojmi - pisze zarządca drogi.
Przebudowa drogi wojewódzkiej nr 434 na odcinku od miejscowości Śrem do drogi krajowej nr 36 o długości 42,79 km została zrealizowana w latach 2010-2013. Koszt inwestycji wyniósł 92,5 mln zł.
Przy projektowaniu nawierzchni przyjęto 20-letni okres eksploatacji zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Transportu i Gospodarki Morskiej.