To nie było udane polowanie dla myśliwych, którzy 25 listopada spotkali się na terenie kompleksu leśnego w okolicy Żytowiecka. Doszło tam do zranienia jednego z nich.
Tego dnia, przed godziną 10.00, myśliwi z krobskiego koła łowieckiego brali udział w polowaniu zbiorowym.W spotkaniu uczestniczyło 27 osób. Przed rozpoczęciem, uczestnicy zostali ponownie poinstruowani o zasadach bezpieczeństwa, a samo polowanie realizowane było w dwóch grupach.
Strzaly oddano w trakcie drugiego pędzenia zwierzyny.
- Wówczas na sąsiednich stanowiskach strzeleckich przebywało dwóch myśliwych. Jeden w wieku 60 lat, który użytkował broń gładkolufową, załadowaną amunicją typu breneka, a drugi w wieku 28 lat. I to ten drugi mężczyzna, mieszkaniec Krobi, jest pokrzywdzony w sprawie – mówi prokurator Jacek Masztalerz.
W pewnej chwili 28-latek odczuł ból nogi, najprawdopodobniej w wyniku rykoszetowania. Doznał obrażeń w postaci stłuczenia i otarcia kolana, przewieziono go do szpitala.
– Jak ustaliliśmy, ten strzał był oddany, gdy przez linię myśliwych przebiegał młody dzik – wyjaśnia prokurator.
Myśliwych przesłuchano, zgromadzono między innymi dokumentację, dotyczącą szkoleń i pozwolenia na broń. Mężczyzn przebadano też na zawartość alkoholu – byli trzeźwi.
To przestępstwo jest traktowane, jako nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo i w tym wypadku zagrożone jest karą pozbawienia wolności, ograniczenia wolności oraz karą grzywny. Pokrzywdzony nie złożył jednak wniosku o ukaranie ewentualnego sprawcy.
Prokuratura nie doszukała się uchybień w przebiegu polowania. Sprawa może zostać umorzona. Więcej we wtorkowym Życiu Gostynia.
Czytaj także o kradzieży w gostyńskim sklepie odzieżowym.