O młodzieży mówi się w kategoriach siły, pomysłowości i przyszłości narodu. I właśnie tacy są: ambitni, kreatywni, ze wstępnym planem na swoje życie. Są przyszłością narodu, co więcej – być może i polskiego dziennikarstwa? W każdym bądź razie spełniają się w tym, co robią. I chociaż ich pismo nie posiada jeszcze tysięcy sztuk nakładu, to zapowiadają, że zrobią wszystko, aby się ono rozwijało. Młodzież z Zespołu Szkół Ogólnokształcących z Gostynia od grudnia 2013 roku wydaje swoją perełkę, czasopismo szkolne Limbus, poruszające sprawy nie tylko ściśle związane ze szkołą, ale i z życiem codziennym. Są w nim reportaże ze szkolnych imprez, wywiady z ciekawymi osobistościami, ale także wszystko to, o czym chcą pisać, byleby nie obrażało uczuć religijnych, czy przekonań. Z młodymi dziennikarzami poznaliśmy się już podczas wizyty w redakcji Życia Gostynia w roku ubiegłym. Wtedy to ciekawi tajników pracy w gazecie, zasypywali nas pytaniami. Teraz role się odwróciły – to nasz tygodnik pyta uczniów o pewne fakty. Ale od początku…
Pomysłodawczynią powstania szkolnego czasopisma była Michalina Chmielarczyk. Dzięki wsparciu nauczycieli i dyrekcji, dostała szansę, którą wykorzystała. Obecny skład Limbusa jest kontynuacją jej działań. Zespół redakcyjny obecnie liczy 22 osoby, z tego 14 osób sprawdza się w dziale literackim, 6 w dziale fotograficznym oraz 2 w graficznym. Podział ról sprawdza się doskonale, bo przecież, jak sami twierdzą: nie można być dobrym we wszystkich dziedzinach. Redaktor naczelną w grudniu 2015 roku demokratycznie wybrano Marysię Glurę, która zastąpiła swoją starszą koleżankę, Marysię Katańską. Zastępcą redaktor naczelnej została Weronika Gronowska. To one dokonują pierwszej korekty tekstów, pilnują terminów i koordynują pracę całej gazetki. - Może to nieskromnie zabrzmi, ale nasze czasopismo nie wygląda jak gazetka szkolna. Staramy się wykonywać profesjonalne sesje zdjęciowe, artykuły też często są efektem wcześniejszych warsztatów np. na temat pisania reportażu. Przygotowuje nas to też do matury, umiejętności pisania są przecież niezbędne – mówi Weronika Gronowska, zastępca redaktor naczelnej.
Z punktu widzenia opiekuna gazetki ważne jest, aby zapał młodych ludzi nie był zaledwie epizodem w historii szkoły. Ważne są więc nowe twarze, następcy. – Są osoby, na które zawsze można liczyć. Wiemy, że tekst będzie ciekawy, powstanie na czas, bo wiadomo, że poślizg się czasem wkrada. Widać, że pierwszoklasiści mają chęci i piszą z pasją. Zostawimy im czasopismo w dobrych rękach – dodaje Weronika.
Cały artykuł przeczytasz w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.