- Od samego początku, kiedy rejestrowałem się na czacie, robiłem to z myślą o złapaniu pedofila, który ewentualnie działałby w mieście lub w okolicy - opowiada dwudziestolatek z Gostynia. - Rozmawiałem jako dziewczynka, popełniałem błędy w pisowni. Zadawałem głupie pytania - takie, które dorosłym wydają się banalne - co to pieszczoty, dlaczego trzeba lizać pupę? Wyjaśnił mi to (...). W końcu zaproponował spotkanie, a tam całowanie, przytulanie – dodaje.
Dwudziestolatek w sieci, na portalu społecznościowym, pojawił się w nocy z piątku na sobotę. Podawał się za trzynastoletnią Kasię. 35-letni mężczyzna, z którym rozmawiał, nie miał skrupułów, aby umówić się z dziewczynką na spotkanie. Uzgodnili miejsce randki oraz inne szczegóły, dotyczące pieszczot.
Co na to gostyńska policja? Jak zachował się mężczyzna, który zdecydowanie miał ochotę na seks z trzynastoletnim dzieckiem? Czym się tłumaczył?
Czytaj jutrzejszym wydaniu „Życia Gostynia”. W artykule rozmowa z „prowokatorem”, przedstawiamy też przebieg przeprowadzonej akcji
W której gminie grasuje podpalacz? ZOBACZ