Tradycji stało się zadość. Piaskowianie od kiedy zostali zdegradowani do leszczyńskiej A-klasy grali przeciwko Wielkopolance sześć razy. Ani razu nie potrafili przechylić szali zwycięstwa na własną korzyść. W niedzielne popołudnie kolejny raz w roli kata wystąpił Dariusz Kaczmarek.
Mija właśnie trzeci sezon gry piaskowian w leszczyńskiej A-klasie. W tabeli bywało różnie. Raz wyżej była Korona, inny razem Wielkopolanka. Jedno natomiast pozostaje niezmienne. Przez trzy lata piaskowscy piłkarze nie zdołali znaleźć recepty na sąsiada zza miedzy. W niedzielę żadna ze stron nie potrafiła zyskać wyraźnej przewagi. Natomiast, jak to w derbach, od początku na murawie panowała bezpardonowa walka. O losach gminnych derbów zadecydowała sytuacja z 52. minuty. Kapitalnym strzałem bezpośrednio z rzutu wolnego popisał się Kaczmarek i Jakub Naskrent był zmuszony sięgać do siatki. W kolejnych minutach miejscowi zyskali optyczną przewagę, ale obrona Wielkopolanki działała tego dnia bez zarzutu. Rezultat nie uległ już zmianie i piłkarze z Szelejewa mogli się cieszyć z kolejnego triumfu nad lokalnym rywalem.
Korona Piaski – Wielkopolanka Szelejewo 0:1 (0:0)
0:1 Kaczmarek (52’)
Korona Piaski: J. Naskrent – Wiatrowski, Ludwiczak, D. Naskrent, Skorupski, Berchert (56’ Gubański), Danielczak, Brandys, Leśnik (82’ Stachowiak), Olejniczak, Wojciechowski
Wielkopolanka Szelejewo: Smektała – Wyrzykiewicz, Bruder, Staniewski, Robak, J. Stanisławski (85’ Urbaniak), Nawrocik, Swęda (65’ Rymaniak), Bruder (90’ M. Stanisławski), Kaczmarek, Hildebrandt