reklama

Nasza Dycha 2025 w Gostyniu z niespodziankami. Ten start rozpoczął Grand Prix powiatu gostyńskiego w biegach

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Agata Fajczyk/fotomontaż Zbigniew Pacanowski

Nasza Dycha 2025 w Gostyniu z niespodziankami. Ten start rozpoczął Grand Prix powiatu gostyńskiego w biegach - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
367
zdjęć

XI Bieg Nasza Dycha 2025 w Gostyniu. Wśród startujących zawodników była Julia Szeremeta, wicemistrzyni olimpijska z 2024 r w boksie, srebrna medalistka z Pucharu Świata w Brazylii | foto Agata Fajczyk/fotomontaż Zbigniew Pacanowski

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościOkoło 230 zawodników wzięło udział w tegorocznej edycji biegu „Nasza Dycha” w Gostyniu. W tej grupie znalazło się kilkunastu pasjonatów nordic walking. Dużą niespodzianką, nawet dla samych organizatorów wydarzenia, była obecność wśród biegaczy Julii Szeremety, wicemistrzyni olimpijskiej z 2024 r. w boksie i srebrna medalistka Pucharu Świata w Brazylii.
reklama

Już przed południem, w niedzielę 27 kwietnia, gostyński stadion miejski zapełnił się zawodnikami, którzy odpowiedzieli na propozycję organizatorów cyklicznego w Gostyniu wydarzenia biegowego „Nasza Dycha” i zdecydowali się wystartować w tegorocznej, jedenastej już edycji. Na linii startu ustawiło się 215 zawodników, którzy postanowili biegiem pokonać 10 km, oprócz tego pojawili się pasjonaci nordic walking. Do marszu z kijkami wyruszyło, według organizatorów, 19 osób. Wśród nch były reprezentantki klubu Aktywne Nordic Walking Gostyń.

Nie biegają, ale wystartowali. Była też zawodniczka trenująca boks

Jako pierwsi wyruszyli Łukasz Mayer z Jakubem Malińskim - zawodnikiem z niepełnosprawnością, który na trasie poruszał się w specjalnie przygotowanym wózku. Pozostałych uczestników po trasie prowadził pilot, poruszający się autem  Studebaker Dictator Six 1928, z kolekcji Macieja Pedy, właściciela muzeum zabytkowych pojazdów w Gostyniu.

reklama

W grupie biegaczy znalazła się też Julia Szeremeta - wicemistrzyni olimpijska z 2024 r. w boksie - PISZEMY TUTAJ. Wystartowała w gostyńskich biegach spontanicznie  i zrobiła tym niespodziankę zarówno uczestnikom imprezy, jak i organizatorom. Julia przebywa aktualnie na obozie szkoleniowym w Gostyniu, a na trasę wciągnęli ją koledzy z treningów. Kiedy zakończyła bieg, stwierdziła, że dobrze się bawiła. 

- Znajomi biegli i od wczoraj mnie zachęcali. Tak naprawdę przyszłam tutaj zrobić swój trening, a oni mnie wciągnęli tak, że wzięłam udział w  zawodach. Do Gostynia często przyjeżdżam, by trenować swoją dyscyplinę sportu, ale to miasto jest mi bliskie treningowo pod kątem boksu, ale nie tylko - powiedziała wicemistrzyni olimpijska w boksie.

reklama

cd. tekstu pod filmem

Trasa wiodła ulicami miasta, została oznaczona co kilometr, poza tym strażnicy miejscy, funkcjonariusze gostyńskiej policji, a także druhowie OSP w Gostyniu i OSP KSRG Gola zabezpieczali ją oraz czuwali nad bezpieczeństwem zawodników podczas trwania wydarzenia.

Biegaczom oraz maszerującym z kijkami otuchy dodawali kibice, ustawieni na trasie - wiwatowali, niektórzy przynieśli transparenty lub specjalnie przygotowane tablice, z wypisanymi hasłami, motywującymi do pokonania „dychy”.  

Trzeba powiedzieć, że meta podczas biegu Nasza Dycha Gostyń, to był dopiero początek przyjemności. Na zawodników, którzy przekroczyli tę magiczną linię czekało ciepłe spaghetti, a także porządna kawa i ciasto.

reklama

Po raz pierwszy na zawodach w Gostyniu


Zwycięzcą XI edycji biegu Nasza Dycha w Gostyniu w kategorii open został Kamil Karbowiak, który mieszka w Brzegu (trenuje w klubie sportowym w Opolu). Jest aktualnym II wicemistrzem Polski w maratonie, pokonał go w tym roku gostynianin Adam Nowicki.

Na zawody do Gostynia Kamil przyjechał po raz pierwszy i od razu zwrócił uwagę na kameralny klimat biegu. Około 31 minut (dokładnie 31:01) zajęło mu pokonanie wyznaczonej trasy i - jak sam powiedział - nie był to jego najlepszy czas na takim dystansie ulicami miejskimi. 

- Dzisiaj był bieg typowo taktyczny - powiedział, kiedy chwilę odpoczął na trybunach.

Otrzymał za I miejsce nagrode finansową i stwierdził, że zrobi prezent żonie. 

reklama

Tuż za nim, jako drugi w kategorii open linię mety przekroczył zawodnik z Ukrainy mieszkający w Lesznie - Dmytro Didovodiuk, który 10 km ulicami Gostynia pokonał w czasie 31:03. Ci dwaj zawodnicy niemal przez całą trasę biegli w takim samym tempie. Na trzecim miejscu uplasował się Michał Ratajczak z Rawicza z czasem 34:06. 

Patrycja Rolnik bez względu na chorobę, wystartowała i wygrała

Jeśli chodzi o kobiety, pierwsza na metę dobiegła Patrycja Rolnik, która "dychę" w Gostyniu pokonała w czasie 38 minut (dokładnie 38:01), kilka minut po niej dobiegła Lidia Wajszczak z Piasków (42:48), natmiast na trzecim miejscu uplasowała się Jolanta Jeż z Gostynia z czasem 43:17.

Wiało gdzieś na trasie, „zimne słońce” dzisiaj mamy - komentowali zawodnicy po powrocie z trasy biegu na „dychę” w Gostyniu. Patrycja Rolnik przyznała, że wiatr po drodze rzeczywiście dawał się we znaki, sama 10-kilometrową drogę pokonała w czasie gorszym o 1,5 minuty od swojej "życiówki".

- Aczkolwiek dzisiaj ten wiatr jakoś dotkliwie mi nie przeszkadzał. Bardziej problemowa okazała się choroba, która złapała mnie kilka dni temu, mam kaszel, trudno się oddycha. Jeszcze dziś rano zastanawiałam się, czy wystartować w biegu w ogóle, ale żal było mi opuścić zawody u siebie. Jednak zdecydowałam się i ukończyłam w podobnym czasie, do ubiegłorocznego. Jednak jeszcze tydzień temu sprawdzałam, trenowałam i czas był lepszy. Miałam zamiar zakręcić się koło rekordu trasy, zbliżyć się trochę, ale dziś choroba wygrała  - powiedziała młoda gostynianka, najlepsza w kategorii open kobiet.

Rekord trasy podczas gostyńskiej "dychy" w tym roku również nie został pobity. I tak jest od kilku, a nawet od 10 lat - podczas zawodów w 2017 r. Agnieszka Jerzyk ustanowiła czas open kobiet 35:21, a David Kiprono Metto z czasem 29:35 wygrał biegi w 2015 r.

Nasza Dycha Gostyń otwiera cykl zawodów Grand Prix

Jednak XI edycja biegów Nasza Dycha w Gostyniu była też wyjątkowa pod innym względem. Zawody otworzyły cykl Grand Prix Powiatu Gostyńskiego dla pasjonatów biegania - PISZEMY TUTAJ.

Mam nadzieję, myślę, że to będzie trwało, pomysł będzie się rozwijał, a dzięki temu więcej ludzi pobiega w całym powiecie gostyńskim. Będzie ciekawiej - mówił Bogdan Paluszkiewicz, szef GTS Citius, które jest głównym organizatorem gostyńskiej „dychy”.

Na Grand Prix Powiatu Gostyńskiego składa się 5 zawodów: następny będzie Bieg Misia w Borku Wlkp., później są zawody w Piaskach, Poniecu oraz ćwierć maraton w Starej Krobi. Najlepsi z najlepszych zawodników mają szansę uzyskać prestiżowy tytuł.

Z frekwencji tegorocznej edycji gostyńskich biegów ulicznych organizatorzy są zadowoleni.

Dla mnie dziś grupa 200 osób to jest satysfakcjonująca liczba. Cieszymy się, że ci ludzie przyjeżdżają do nas. Pojawili się zawodnicy, którzy z nami biegali 10 razy i są ten jedenasty raz. To jest miłe i fajnie - stwierdził Bogdan Paluszkiewicz.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama
logo