Osoby, które kiedykolwiek grały na jakimś instrumencie, doskonale wiedzą, ile pracy i czasu należy włożyć w to zajęcie. Ci, którzy grają na dwóch lub trzech, muszą mieć sporo wolnego czasu i cierpliwości. Bohaterka naszego artykułu ma zaledwie 16 lat, jest uczennicą gostyńskiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących (klasa o profilu biologiczno - chemicznym), a muzyka odgrywa w jej życiu bardzo znaczącą rolę. Kinga Kaczmarek mieszka w Piaskach i gra na sześciu instrumentach muzycznych. - Z każdym instrumentem jest coraz prościej. Jeżeli miałam już pięć, to ten szósty już trochę łatwiej przychodzi – stwierdza. Mimo to, ta dziedzina sztuki jest „jedynie” jej hobby, przyszłość wiąże z medycyną, chciałaby zostać lekarzem. Co ciekawe, gdy miała około pięciu lat, poszła na przesłuchania do szkoły muzycznej. Nie dostała się do klasy wymarzonych skrzypiec.
Muzyka jest na miejscu pierwszym. Oprócz niej jest czas na naukę, tworzenie szkolnej gazetki oraz śpiew w chórze szkolnym. Jej historia zaczęła się w wieku pięciu lat, gdy rozpoczęła naukę gry na keyboardzie. Początkowo uczył ją tata, później nauczyciel z Pogorzeli. Cztery lata temu rozpoczęła grę na pianinie, dwa lata temu na gitarze, a od roku na akordeonie. Chwilę później zdecydowała się na klarnet. I tak, po dwóch miesiącach ćwiczeń na tym ostatnim instrumencie, przyjęto ja do Orkiestry Dętej Miasta i Gminy Gostyń oraz do Orkiestry Świętogórskiej. Od tegorocznych wakacji uczy się gry na skrzypcach. Te uważa za najbardziej skomplikowane.
Na nagraniu Kinga prezentuje fragmenty utworów: Sonatina C.M. Weber (klarnet), Bossa Nova arr. F. Harz (gitara), Wiedeńska Krew J. Strauss (akordeon), Andantino C.M. Weber (skrzypce).
Więcej w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.