Kania Gostyń po serii spotkań bez zwycięstwa zdobyła trzy punkty w meczu o mistrzostwo ligi międzyokręgowej. Gostyński zespół pokonał w wyjazdowym spotkaniu Juna-Trans Stare Oborzyska 2 : 3.
W 55. minucie sobotniego spotkania Kania prowadziła już 0 : 3. Wydawało się, że drużyna Rafała Pospiecha odniesie wysokie zwycięstwo. W końcówce tego pojedynku sytuacja się skomplikowała. W 78. minucie drugą żółtą kartką ukarany został Damian Wujczak, a sędzia podyktował w tej sytuacji jeszcze rzut karny, który zawodnik gospodarzy wykorzystał. W doliczonym czasie gry gospodarze zdobyli jeszcze jedną bramkę. - Końcowy wynik nie oddaje wydarzeń na boisku, bo to spotkanie powinniśmy wygrać bez straty gola i zdobyć o wiele więcej bramek, bo mieliśmy ku temu wiele sytuacji. Niestety, mimo, że gramy dobrze i w pełni kontrolujemy wydarzenia na boisku, po raz kolejny na własne życzenie komplikujemy sobie mecz, bo inaczej nie da się określić sytuacji, w których traciliśmy gole - stwierdził po meczu trener Kani Gostyń Rafał Pospiech.
Korona przegrała pierwszy mecz u siebie.
Juna-Trans Stare Oborzyska
0 : 1 – Rafał Karolczak (3’)
0 : 2 – Hubert Łapawa (30’)
0 : 3 – samobójcza (55’)
1 : 3 – z rzutu karnego (79’)
2 : 3 – (90+5)
Kania: Wujczak – Maćkowski, Krzyżostaniak, Muszyński, Fechner, Karolczak (79’ Chudziak), Wachowski, M. Olejniczak, Łapawa, Danielczak (62’ Krzyżaniak), Sz. Olejniczak