To niewiarygodne, ale wystarczy podjechać np: do stacji PKP w Godurowie, przesiąść się z auta do drezyny i przecierać oczy ze zdziwienia, ponieważ naprawdę wiele można zobaczyć z perspektywy torów kolejowych.
Taką niezapomnianą przejażdżkę przygotowali członkowie stowarzyszenia „Szerokim torem” z Jarocina. Do udziału w eskapadzie zaprosili kilku samorządowców oraz dziennikarza. Chcieli pokazać, jak wielki potencjał tkwi w linii kolejowej Gostyń – Jarocin i udało im się, bez dwóch zdań!
Stowarzyszenie działa w okolicy, gdzie przebiega linia kolejowa 360 z Jarocina do Leszna. Dzięki nim odżywają linie kolejowe - służą do pokazywania krajobrazów. Wielką ich atrakcją jest to, że przebiegają przez dzikie tereny. Nie są to główne magistrale, gdzie jeździ bardzo dużo pociągów, tylko małe wioski, stacyjki, laski, pola, wiadukty. - Tym właśnie sposobem staramy się pokazywać urok naszych regionów – podkreśla Jarosław Korzyniewski, prezes stowarzyszenia „Szerokim torem”.
Na stację w Godurowie członkowie „Szerokim torem” zaprosili przedstawicieli powiatu gostyńskiego, nadleśnictwa w Piaskach oraz gmin Piaski i Borek Wlkp., ponieważ chcieli pokazać, jaki potencjał jest w ich pomyśle.
– Szukamy cały czas partnerów. Praktyczne wszystko finansujemy z własnej kieszeni. Na przykład udrażniamy 5, 10 kilometrów linii za 100, 200 złotych - kupujemy paliwo, żyłkę do kosiarki i pracujemy poświęcając swój czas. Promujemy nasz region, promujemy ziemię jarocińską, chcemy to samo robić w powiecie gostyńskim – wyjaśnia Jarosław Korzyniewski. I nie chodzi koniecznie o wsparcie finansowe. – Ucieszymy się, jeśli będzie możliwe wsparcie materiałowe, czy pracami interwencyjnymi na szlaku, po to, aby móc jeździć drezynami – mówi prezes „Szerokim torem”.