Radośnie, wesoło i z modlitwą - tak wyglądał tegoroczny Pochód Wszystkich Świętych.
Już po raz szósty z gostyńskiej fary na Świętą Górę wyruszyły dzieci, młodzież, dorośli, dziadkowie, księża i siostry zakonne, służba liturgiczna. Wspólnie pielgrzymowano w strojach swoich świętych patronów i z relikwiami świętych.
W farze uczestników przywitał ksiądz proboszcz Krzysztof Młynarczyk. Pielgrzymi wysłuchali Ewangelii.
- W której Pan Jezus mówi do czego mamy porównać to, co my teraz tutaj tworzymy, kim tu jesteśmy. Ziarno gorczycy, jest mniejsze, niż ziarno maku. Pan Jezus powiedział, że w takim jednym małym ziarnku jest ukryta wielka moc - wystarczy, że jest wrzucone w ziemię, w odpowiednich warunkach wyrasta na wielki krzew - mówił ksiądz proboszcz.
Zwrócił uwagę na relikwie świętych zebrane przy ołtarzu.
- Jutro mają oni imieniny - Wszystkich Świętych. My na Świętą Górę nie idziemy sami - idziemy z nimi. To byli prawdziwi ludzie z ciała, kości i krwi, którzy szli przed nami. Razem z nimi idziemy w tę wieczorną godzinę. Idziemy do Matki Bożej. To jest na zewnątrz, a to co jest w nas samych - mamy piękne imiona, pięknych patronów, których wybrali nam rodzice, a z bierzmowania sami sobie wybraliśmy. Oni nam w życiu towarzyszą i to jest piękne. Dzisiaj tym się tym wszystkim cieszymy. Ale mamy być do nich podobni. Wystarczy jeden dobry uczynek, jeden uśmiech, jedno dobre słowo, dobry gest, a świat wokół nas się zmienia i wtedy zło staje się bezradne, musi ustąpić - mówił ks. proboszcz Krzysztof Młynarczyk.
W pielgrzymce niesiono między innymi relikwie: Krzyża Świętego, bł. Edmunda Bojanowskiego, św. Jana Pawła II, dzieci fatimskich, św. Filipa Neri. Przed cmentarzem odmówiono koronkę do Bożego Miłosierdzia. W bazylice świętogórskiej odprawiono mszę św. i uczczono relikwie.
