- To kolejny atak na moją osobę – mówi Piotr Miadziołko, dyrektor gostyńskiego szpitala o oświadczeniu złożonym podczas ostatniej sesji rady powiatu gostyńskiego przez radnego Zbigniewa Kulaka.
Jak informował radny, z udostępnionych w ostatnich tygodniach z SP ZOZ informacji wynika, że udzielona w 2014 roku darowizna od dwóch osób prywatnych na rzecz szpitala, w wysokości kilkunastu tysięcy złotych została przez naczelnego dyrektora w części przeznaczona niezgodnie z wolą ofiarodawców - na zakup rzeczowy, a w większej części pozostała zupełnie niewykorzystana.
Wolą ofiarodawców było przeznaczenie środków na finansowanie świadczeń zdrowotnych mieszkańców powiatu ponad limity zawarte w kontrakcie szpitala z NFZ.- W naszej gostyńskiej szpitalnej rzeczywistości pacjenci z naszego powiatu oczekują tygodniami a nawet miesiącami na różne badania diagnostyczne i zabiegi lecznicze. Równocześnie dyrektor szpitala w 2014 roku nie wykorzystał środków, które na ten cel mogły zostać przeznaczone. Cywilizowane standardy w takich sytuacji nakazywałyby, po niespodziewanym wpłynięciu kwoty ponad 13 000 zł na konto szpitala, przekazania ofiarodawcom choćby pisemnego podziękowania, a po ich wykorzystaniu precyzyjnego poinformowania, na co zostały te pieniądze wykorzystane – zauważył radny.
W przypadku dyrektora Miadziołko nic takiego nie nastąpiło. - Ani podziękowania, ani rozliczenie. Cywilizowane standardy do naszego SP ZOZ-u jeszcze nie dotarły. Cała przedstawiona sytuacja świadczy o bezduszności, o obojętności pana dyrektora na ludzkie problemy naszego powiatu. Pokazuje on nie humanitarno – lekarskie, ale wyłącznie manadżersko - ekonomiczne podejście do piastowanego stanowiska, a i to realizowane jest w sposób nieudolny, skoro bezinteresowne darowanych kilkunastu tysięcy złotych nie wykorzystał przez wiele miesięcy – stwierdził Zbigniew Kulak.
Zapytany przez dziennikarzy o darowiznę i opisaną sytuację przez radnego stwierdził, że to kolejny atak na jego osobę. - Nieuzasadniony całkowicie. Jestem do tego przyzwyczajony, że źle się mówi o takich rzeczach i osobach takich jak ja, na takim stanowisku. Jest to normalne, co by się nie zrobiło z tymi środkami finansowymi i tak byłoby źle – odpowiedział Piotr Miadziołko.
Poinformował, że pieniądze przeznaczono na zakup 3 pomp infuzyjnych. Koszt jednej, to około 5 000 zł. Potwierdził, że na konto szpitala wpłynęło 13 000 złotych darowizny i w całości została wykorzystana. Szerzej w Życiu Gostynia.