Z danych, jakie uzyskaliśmy od Straży Miejskiej w Gostyniu wynika, że funkcjonariusze w ostatnim kwartale 2016 r. skontrolowali 40 domowych palenisk pod względem rodzaju opału w piecach. W tym czasie wlepiono 2 mandaty za palenie niewłaściwym materiałem (odpadami) w gospodarstwach domowych. Te dane nie satysfakcjonują burmistrza Gostynia Jerzego Kulaka.
Na ostatniej sesji rady miejskiej zdradził, że gminni urzędnicy przymierzają się do walki ze smogiem „w sposób dość mocno zorganizowany”. - Biorę pod uwagę również bardzo radykalne rozwiązania - łącznie z likwidacją pewnych jednostek, a powołaniem innych. Do sesji marcowej będziemy chcieli porozmawiać z radnymi o tym. Nie ma jeszcze decyzji, że to na pewno się wydarzy. Ale biorę pod uwagę nawet takie drastyczne ruchy, bo uważam, że nie robimy wszystkiego tak, jak powinniśmy, a mieszkańcy oczekują od nas zdecydowanych działań - powiedział. Można było się domyślić, że gostyński włodarz nie jest zadowolony z działalności Straży Miejskiej, chociażby w kwestii kontroli „palenisk” mieszkańców gminy i miasta. Sam zauważył, że gminne jednostki nie radzą sobie z informowaniem mieszkańców na temat tego, co powinni robić, aby nie zanieczyszczać powietrza, aby smogu nie było.
- I trzecia rzecz - i tutaj jest dość duża różnica zdań pomiędzy różnymi pracownikami urzędu - być może powstanie nowa struktura, która zajmie się typowo ochroną środowiska. Jest pytanie - czy dotychczasowa struktura i inne zadania, na których obecnie się skupiamy - nie powinny być zmodyfikowane? – powiedział gostyński włodarz.
Co na to komendant gostyńskiej Straży Miejskiej? ZOBACZ w bieżącym wydaniu „Życia Gostynia”