Tuż po otwarciu pierwszego etapu obwodnicy, w Pogorzeli nieco zawrzało. - Za wąska, źle utwardzona, kiepski wyjazd – takich komentarzy od mieszkańców można by wymieniać więcej. Burmistrz Piotr Curyk rozwiewa wątpliwości: wszystko mieści się w standardach.
Oficjalne otwarcie drogi odbyło się w piątek, 6 listopada. Już wtedy, w imieniu Czytelników zapytaliśmy, czy droga nie jest za wąska. - To takie złudzenie, ponieważ nie ma krawężników, a pobocza odcinają się barwą. Dokładnie droga ma szerokość 6 metrów, od razu są utwardzone pobocza, rowy wykopane jak się należy, jeśli ich nie ma, droga się sypie – wyjaśniał Wiesław Gembiak, dyrektor naczelny firmy wykonawczej.
Czy do samego burmistrza docierały jakieś zażalenia? - Do mnie nie, do inspektora nadzoru też nie, więc ja nie wiem skąd to się bierze – stwierdził Piotr Curyk. Firma wykonująca usługi nałożyła 3 – letnią gwarancję na obwodnicę. Potem, obowiązuje ją jeszcze prawo rękojmi. Skąd wynikają głosy o zbyt wąskiej jezdni? - Inspektor to kontrolował na bieżąco, szerokość jest zgodna z projektem [6 metrów – przyp. red.], minimum dla drogi powiatowej to 5,5 metra. Jest jeszcze utwardzone pobocze, w razie czego samochód ciężarowy może zjechać. Możemy wziąć miarę i zmierzyć – mówił burmistrz. - Czy inna jest szerokość drogi, którą jedziemy mijając Śrem czy Kórnik? Jest tak samo, a to droga wojewódzka. Taka sama szerokość i nie ma problemu – dodał.
Co z oświetleniem i parkingiem? O tym czytaj w bieżącym wydaniu Życia Gostynia.
Czytak także, jaki dylemat mają gostyńscy radni?