Borecki radny Romuald Gawroński, będący jednocześnie sołtysem Karolewa, jest zadowolony z monitoringu, założonego kilka miesięcy temu na stadionie miejskim w Borku. Zauważył, że od kiedy zostały tam uruchomione kamery, zarówno na samym boisku, jak i w okolicy jest ciszej, bezpieczniej i spokojniej.
Nie spotyka się tam już rozrabiających grup młodych mieszkańców. Swoimi spostrzeżeniami podzielił się z samorządowcami na wspólnym posiedzeniu komisji rady miejskiej. – Skoro monitoring tak zaowocował proponuję, aby kamery założyć w innych newralgicznych punktach miasta, na mniej bezpiecznych ulicach – zwrócił się radny Gawroński do burmistrza gminy Borek.
Marek Rożek odpowiedział, że chyba nie jest to konieczne, ponieważ osobiście „sprawdza” różne zakątki Borku. - Codziennie wieczorem monitoruję miasto, spacerując ulicami, zawsze od godziny 19. do 20. Naprawdę, mogę powiedzieć, że miasto jak na razie mamy bardzo bezpieczne – przekonywał borecki włodarz. - Nikt mnie jeszcze nie pobił, nikt mnie nie zaczepia, a osoby, które spotykam odnoszą się do mnie bardzo uprzejmie, grzecznie. Spotykam grupy młodzieży, po ulicach chodzą osoby starsze, spacerują z kijkami inni mieszkańcy. Pod tym względem nie możemy narzekać – dodał Marek Rożek.
Jednocześnie przyznał, że o założeniu monitoringu w mieście można w przyszłości pomyśleć. - Jedna czy dwie dodatkowe kamery w mniej bezpiecznych punktach miasta nie zaszkodzą. Ale na razie nie mamy w budżecie środków na taką inwestycję – wyjaśnił burmistrz Borku.
Sołtys Karolewa przyznał, że codziennie jeździ po wiosce (rowerem lub innym środkiem lokomocji). - A i tak nam samochody z Karolewa kradną – powiedział Romuald Gawroński.